Zdjęcia publikowane w tym serwisie w większości otrzymujemy od internautów i zakładamy, że mają oni prawo do ich przesyłania. Jeżeli trafisz na materiały naruszające Twoim zdaniem czyjeś prawa autorskie, skontaktuj się z nami (adres w stopce).
Jeżeli masz jakieś materiały, które powinny Twoim zdaniem znaleźć się na tej stronie - wyślij je do nas. Uzupełnij dane
|
Napisz email do redakcji |
Jak dodać nowe zdjęcia?
Komentarze: ⇵
Sekcja komentarzy służy wymianie informacji, poglądów, oraz innych informacji pomiędzy użytkownikami Bazy.
Prezentowane tutaj wypowiedzi należą bezpośrednio do ich autorów i nie stanowią treści informacyjnej tej strony.
[pokaż/ukryj starsze ⇅]
#1
Bronislaw1
(2018-02-14 22:29:49)
brak opisu zdjec odcinka zukowo-korzybie na trasie znajduja sie bardzo ciekawe obiekty i punkty Bronislaw 1
#2
Adolf Nowak de Piaskowski
(2020-06-23 22:53:44)
Biorąc pod uwagę ilość bardzo zaawansowanych obiektów inżynieryjnych na tej trasie oraz że w tamtych czasach mieszkało na tym terenie 2x mniej ludzi niż obecnie, ciekawe jaka była opłacalność tej linii?
Towarzysze radzieccy odpowiednio ją "docenili" i nie tylko ten odcinek i zabrali szyny do siebie jako kolejne trofeum wojenne.
#3
Adolf Nowak de Piaskowski
(2020-06-23 23:07:50)
Widać po rozkładach że przy trakcji parowej, przeciętna prędkość handlowa pociągów na liniach kategorii 3 i 4 w tym rejonie Pomorza wahała się napoziomie raptem
30-35 kmH.
#4(odp. na #2)
Adrian K
(2020-08-30 22:08:03)
W czasach, gdy budowano wtedy linie nikt nie liczył "opłacalności" w dzisiejszym rozumowaniu. Liczyło się, że miasteczka mają dostęp do sieci kolejowej - a w Prusach dążono żeby każde miasteczko było połączone koleją z większymi miastami. To był koniec XIX wieku, drogi nie pozwalały na rozwijanie prędkości wyższych niż pociągi, ani nie było samochodów. To były zupełnie inne realia i inne potrzeby.
A to co sobie Towarzysze rozgrabili, to było ich - zostawili tylko tyle, żeby mogli jak najwięcej wywieźć, żeby potem oddać nam tereny ograbione ze wszelkiego cenniejszego dobytku.
#5(odp. na #4)
Adolf Nowak de Piaskowski
(2020-09-01 18:47:33)
Towarzysze radzieccy przyjęli, że na Pomorzu jest zbyt dużo linii, zwłaszcza w porównaniu do Syberii, zwłaszcza że ludności było mało i wybawili nas z tysięcy ton stali choćby.
#6
wasiukibic
(2020-09-01 19:03:57)
To nie do końca tak. Czerwoni okupanci, na mocy rozkazu swojego wodza zagrabili poniemieckie mienie z Ziem Odzyskanych. Tych samych ziem, które czerwony zbrodniarz przyznał Polsce w zamian za zabrane jej wcześniej Kresy Wschodnie. A czerwona agentura, w postaci bieruta (celowo z małej litery) i jego kliki udającej Polaków, na to się zgodziła. Z resztą nie tylko na to. Żeby było śmieszniej, zrabowane mienie w wielu przypadkach rdzewiało gdzieś wyrzucone po syberyjskich pustaciach, bo brakowało ichnich fachowców, aby zdemontowany sprzęt poskładać do kupy, nie mówiąc o uruchomieniu.
Z infrastrukturą kolejową było o tyle ciekawie, że czerwoni kradli tory zarówno linii magistralnych jak i kolejek powiatowych, które z wiadomych powodów, były słabszej jakości ale czerwonym nie przeszkadzało wmontowywać je w linie z ciężkim ruchem towarowym, co później prowadziło do uszkodzenia nawierzchni, wykolejeń, etc. za co oczywiście znajdywano winnych wśród sabotażystów wśród "wrogów ludu".
A Polska zamiast dostać w ramach "rekompensaty" tereny wyposażone w infrastrukturę dostała je w znacznym stopniu zniszczone i ograbione, tak że odbudowa tego kosztowała społeczeństwo wiele trudów i wyrzeczeń.
#8(odp. na #6)
Artur Labudda
(2022-02-17 02:37:07)
Dlaczego wszelkiej maści "mikole" potrafią tylko biadolić jak to zostaliśmy okradzeni z infrastruktury kolejowej przez "czerwonych"? Przecież brak szyn to tylko brak wisienki na torcie jeśli chodzi o budowę szlaków kolejowych. Największy wydatek to budowa całego podtorza jaki i wszystkie budowle inżynieryjne. Rosjanie nie okradali nas tylko brali mienie niemieckie. To oni powinni mieć pretensje do Rosjan. Gdyby Polacy widzieli jakikolwiek sens ekonomiczny w odbudowie tych szlaków to by to zrobili. Nie odbudowuje się rozebranych linii dla uciechy "mikolo" (specjalnie z malej litery) tylko dla zysku ekonomicznego. Tak niestety jest ten świat zbudowany.
#9
Błażej Kopka
(2022-02-17 11:22:57)
Tylko racz pamiętać, że akurat kolejowy transport pasażerski w zasadzie nigdy zysku ekonomicznego nie przyniesie i trzeba go dotować - nie tylko w Polsce.
#10(odp. na #8)
wasiukibic
(2022-02-17 11:26:00)
Gdyby to chodziło ino o ułożenie nowych szyn na jednej-dwóch liniach, w świetle normalnie działającej gospodarki, problem byłby niewielki. Gorzej, że linii do odbudowy były setki, nie tylko rozebranych przez trofiejnych, ale zniszczonych w nalotach, przerwanych przez wojska inżynieryjne, etc. a przeca oprócz kolei, do podniesienia z ruin były fabryki, gospodarstwa rolne, kopalnie, miasta... Kraj zniszczony. Dodatkowo, na skutek masowych ruchów ludności, wyludnienie się (w początkowym okresie po zakończeniu wojny, lub na zawsze) niektórych terenów.
#11(odp. na #10)
Artur Labudda
(2022-02-17 14:52:29)
Czyli dochodzimy do tego podobnego wniosku że większość tych rozebranych linii nie opłacało się odbudowywać, a nawet jak by pozostały nienaruszone to i tak po kilku latach ze względu na między innymi przykłady które podawałeś zostały by zamknięte.
#12
Błażej Kopka
(2022-02-17 19:27:47)
Całkiem prawdopodobne. Należy też wziąć pod uwagę nowy układ geograficzny w tej części Europy.
Z drugiej strony nie czarujmy się - czym innym była kolej ok. roku 1900, a czym innym ok. roku 1950 - jej zadania, funkcje i miejsce w systemie transportu publicznego bardzo się przecież zmieniło w tym czasie.
#13(odp. na #12)
wasiukibic
(2022-02-17 20:43:30)
W warunkach PRLu te zmiany przyszły w latach 70., wraz z rozwojem samochodowego transportu ciężarowego; zarówno pojazdów własnych, jak i importowanych. Z drugiej strony - kolej i przemysł w jakiś sposób aktywizowały tereny - jak był słaby dojazd, lub jego brak, to samo jeżeli chodzi o przemysł - to ludzie niechętnie osiedlali się, hamowało to rozwój, odbudowę, etc. Te wszystkie kikuty w Mazurach, po różnych Kruklankach, Węgorzewach, Gołdapiach, brak spinających ciągów południkowych, które zostały rozebrane, etc. Do dnia dzisiejszego ten układ transportowy jest mało gramotny, co jest właśnie pokłosiem rozbiórek powojennych, jak i już bliższym czasom współczesnym.
#14(odp. na #13)
Artur Labudda
(2022-02-19 01:56:24)
Nie jest to do końca prawda, że lata 70. były tym przyczynkiem do zmian. Już w latach 50-tych i 60-tych, na niektórych mało rentownych liniach ekonomiści kolejowi rekomendowali zastąpienie mało rentownych pociągów przez samochody. Kilka razy to udowadniał, nawet na stronach tego portalu, Księżyc nad Geesem odpowiedniki kwitami. Także w naszej dyspucie na temat opłacalności odbudowy niektórych linii, na tak zwanych Ziemiach Odzyskanych nie bierzemy bardzo istotnego faktu, jakim jest trwałość posiadania tych ziem. Pierwszym, formalnym potwierdzeniem międzypaństwowym ustalającym przebieg granicy na Odrze i Nysie był układ zgorzelecki z 6 lipca 1950 r., zawarty między PRL i NRD. Do tego trzeba jeszcze dodać o korektach granicy wspomnianych przez Ciebie Mazurach i teraźniejszego Obwodu Kaliningradzkiego. Te korekty miały miejsce kilka lat po wojnie. Biorąc pod uwagę tak niestabilną sytuację terenową, nie skłaniało to do odbudowy jakichkolwiek linii.
#15(odp. na #14)
wasiukibic
(2022-02-19 12:34:36)
Rekomendacja i plany to jedno, a środki trwałe, które pozwalają to urzeczywistnić - to drugie. W latach 50. polski transport ciężarowy opierał się na tym, co pozostało po II wojnie światowej i pomocy bratnich narodów w postaci "ciężarówek" typu ZIS-5, ZIS-150, GAZ-AA, Tatra 85, 92 o ładowności od 1,5 do 3t. Dla potrzeb transportu leśnego czy rolnego, a więc tam, gdzie dojeżdżały takie kolejki, to była kropla w morzu potrzeb, jak nawet wąskotorowa wagonetka brała po 10t. Nieco poprawiła się sytuacja w latach 60. XX wieku, jak już doszły rodzime Stary, Jelcze, czy Tatry 138, ZIŁy 130 o ładowności 5-6 t, ale tak naprawdę rozbujało się to dopiero po masowej produkcji Jelczy serii 300, Starów 28 i 29, słynnych Tatrach 148, czy LIAZach 100, a za Gierka importowanych Volvach, Steyerach, czy MANach. To dopiero sprawiło, że odesłanie bocznych linii kolejowych do lamusa mogło nabrać kształtu.
#16(odp. na #11)
Adolf Nowak de Piaskowski
(2022-02-19 23:21:45)
Dzisiaj to nawet dziwne ze wówczas budowano takie linie gdy mieszkało tam, na Pomorzu, 3x mniej ludzi niż dzisiaj.
Ale było to krótko przed era motoryzacji i widocznie był jakiś sens ekonomiczny.
Gdy dobiegała końca Wojna, linie te były już zużyte technicznie, ruski wiedzieli o tym i brali szyny.
"ZIS pjać (5)" z góry jechać, pod górę pchać - tak się mówiło wtedy. :-)
#17(odp. na #16)
wasiukibic
(2022-02-20 11:52:14)
Dziwne? Bynajmniej. Zarówno gospodarka leśna jak i rolna wymagały sprawnego transportu; dodatkowo na Pomorzu było wiele szlacheckich latyfundiów, wielkich gospodarstw, które po 1945 roku stały się PGRami, a które to generowały duży ruch, zarówno do, jak i z. Więc sens budowy, jak i eksploatacji był. Dodatkowo jednostki i poligony wojskowe, które przeca istnieją po dziś dzień, a które także wymagają sprawnego, pewnego transportu.
#18(odp. na #17)
Adolf Nowak de Piaskowski
(2022-02-20 15:00:40)
Trzeba by mieć jakieś dokumenty archiwalne o pracy przewozowej na takich kolejkach by podsumować temat.
Przy okazji.
Uważam ze budując teraz S6 do Koszalina zrobiono zle.
Powinna być prowadzona szlakiem wytyczonym przez Niemców od Chociwla w rejon Szczecinka i dalej do Chojnic.
W rejonie Szczecinka byłby rozjad na Słupsk, 3.Miasto, Tczew, Piła.
Z kolei rejon Kołobrzegu/Koszalina byłby obługiwany starą drogą.
Ponadto taka trasa częściowo zastąpiłaby drogę K10 od rejonu Mirosławca i nawet nie trzeba by budować obwodnicy Stargardu, choć napewno się przydaje.
#19
Błażej Kopka
(2022-02-20 21:05:41)
Rozumiem, że proponujesz odbudowę RAB do Królewca? Hmmmm - na całym szlaku, naprawdę? Nie zauważyłeś, że od śmierci Twojego Wielkiego Imiennika jednak trochę zmieniły się priorytety, granice itd? :) Chociaż przyznaję - RAB na całym odcinku aż do Barwic to ciągle wydzielone działki geodezyjne i można by je zagospodarować w imieniu Wielkiej Rzeszy ponownie!!! ;)))
#20
Anonim
(2023-11-29 16:23:54)
Myślę że z kwestią RAB to chodzi bardziej o to, że Królewiec nie jest już Niemiecki i dlatego idea jej budowy nie ma sensu. W przeciwieństwie do Berlinki/Olimpijki, która powstała niemalże całkowicie w swoim dawnym przebiegu. I pewnie gdyby Królewiec dalej byłby częścią Prus, to pewnie UE inaczej zaśpiewała z budową S6, która pewnie byłaby dzięki temu A6. A co do zdobyczy po 2 wojnie światowej, to nawet jakby te linie się ostały, to i tak zostałyby zaorane po 1990, jak wiele innych linii kolejowych.
#21
Mikol74
(2024-07-27 07:03:56)
Przejście szlakiem dawnego torowiska na odcinku Bobolice - Polanów https://youtu.be/Rhh…
#22
Mikol74
(2025-05-18 17:10:35)
W okolicy zniszczonego mostu na Janiewce, między Żukowem a Podgórkami karczują dawne torowisko. Czy ktoś wie, będzie jakaś ścieżka rowerowa?
Bardzo prosimy o zamieszczanie komentarzy merytorycznych i napisanych w sposób kulturalny. Dzięki temu czytanie ich będzie dla
wszystkich przyjemniejsze. Redakcja zastrzega sobie prawo odrzucania, usuwania, bądź niezmieniającą merytorycznego przekazu ingerencję w treść komentarzy
(moderację) bez podania przyczyny.