Linia Poznań Wschód – Bydgoszcz Główna (356)
Ostatnia zmiana: 2025-09-02 (historia)
Stan linii « Pokaż/ukryj | |
---|---|
ruch pasażerski i towarowy | |
ruch towarowy i pasażerski sezonowy | |
ruch towarowy i pasażerski weekendowy | |
ruch towarowy i turystyczny | |
ruch pasażerski | |
ruch towarowy | |
ruch pasażerski sezonowy | |
ruch pasażerski weekendowy | |
ruch turystyczny | |
ruch drezynowy | |
nieczynna | |
nieprzejezdna | |
rozebrana, zmienione przeznaczenie | |
rozebrana | |
w budowie/nie ukończona | |
projektowana/nie zrealizowana | |
brak danych | |
odcinek jeszcze nie powstał | |
linia wielotorowa | |
| | linia zelektryfikowana |
Nazwa | punkt czynny |
Nazwa | punkt nieczynny |
Nazwa | punkt zlikwidowany |
węzeł lub odejście torów | |
galeria |
Jeżeli masz jakieś materiały, które powinny Twoim zdaniem znaleźć się na tej stronie - wyślij je do nas.
Uzupełnij dane
|
Napisz email do redakcji |
Jak dodać nowe zdjęcia?
Komentarze: ⇵
Sekcja komentarzy służy wymianie informacji, poglądów, oraz innych informacji pomiędzy użytkownikami Bazy. Prezentowane tutaj wypowiedzi należą bezpośrednio do ich autorów i nie stanowią treści informacyjnej tej strony.
[pokaż/ukryj starsze ⇅]
-
#1
Cyprian Kruk
(2019-09-24 23:15:01)
Szczerze, gdyby były chęci jakiejkolwiek ze strony województwa Kujawsko-pomorskiego. To tą linie można by połączyć z Bydgoszczą, Grudziądzem, Trójmiastem, chyba Tczewem i wieloma innymi dużymi miastami. Oczywiście trzeba było by linię zelektryfikować. Ale po co?? Lepiej zaniedbac, wywalić i się nie interesować. Gdyby dało by radę odwalić takie coś jak napisałem, to pociągi w kierunku Gdańska nie musiałyby jechać do Wrześni na Linie Chorzów Tczew a bezpośrednio przez Kcynie, Wągrowiec do Bydgoszczy. Kompletny bezsens, trochę pomyśleć, a ile by to czasu zaoszczedziło. Prócz IC można uruchomić kible do Bydgoszczczy, Wagrowca, Kcyni. Pole manewru jest ogromne, ale coś nie gra ze strony prawdopodobnie województwa Kujawsko pomorskiego.
-
#2
Mirek
(2019-09-25 20:14:42)
Szanowny Panie, ustalmy jedna rzecz bo do końca nie rozumiemy Pana wypowiedzi. Jakie pociągi jeżdżą do Gdańska przez Wrześnie. Żadne. Poza tym na stacji Września nie przechodzi linia Chorzów Batory-Tczew tylko jeśli takim tokiem myslenia idziemy to pewnie chodzi o Oleśnica-Chojnice. Elektryfikowac tą linie, ale w jakim celu? Gdyby mały szynobus jeździł dalej jak to teraz jezdzi do Wągrowca to by starczało. Mam wrażenie ,że Pan nigdy chyba nie jechał tą linią i nie wie jakie są zapotrzebowania? A odnośnie Województwa Kuj-Pom nie od dzis wiadomo że tam stawiają na przewóz autokarami...
-
#3
Psoter
(2019-10-11 10:44:27)
Elektryfikacja i utrzymanie jej infrastruktury ma sens przy określonej ilości przewozów towarowych (nie dotyczy to dużych aglomeracji gdzie ruch towarowy często jest wydzielony od pasażerskiego). Ale swoją drogą Kujawiacy mogli by przejawiać większe zainteresowanie przedłużeniem linii 356.
-
#4
Adrian K
(2019-10-18 09:29:28)
W godzinach szczytu przewozowego dwa SA 132 z Wągrowca są pełne pasażerów. W latach 70-80 pojawiła się "mapka" z dość ambitnymi planami elektryfikacji węzła poznańskiego i na niej zakładano elektryfikację tylko do Wągrowca. "Kujawiacy" to tylko jedni z mieszkańców woj. kujawsko-pomorskiego, akurat linia 356 przebiega przez Wielkopolskę (część w kuj-pom) i Pomorze. Sprawa reaktywacji tej linii jest poruszana od dawna, ale Urząd Marszałkowski w Toruniu tłumaczy się brakiem środków na realizację. Linia została wpisana do RPO 2014-20 na listę rezerwową z dwoma warunkami: jeśli wystarczy na nią środków i z uwzględnieniem wariantu przez Nakło a nie przez Szubin (de facto od Kcyni liniami 281 i 18). O rewitalizację zabiegali politycy z Bydgoszczy.
-
#5
Cyprian Kruk
(2020-03-29 18:46:38)
W planach PKP na lata 2021-2027 z realizacją do 2040 roku planowana jest modernizacja odcinka Wągrowiec-Gołańcz-granica województwa. Niestety pomimo naprawy torowiska przy stacji Grocholin odcinek pomiędzy Golańczą a Grocholinem a dalej pomiędzy Kcynią a Szubinem jest nieprzejezdny
-
#6
zenOBeK
(2020-03-29 21:50:39)
Bardzo często czytałem, że w PKP brak jest myślenia perskektywicznego. A to myk! Lepiej niż w PRL (plany 5 letnie) - plan na 20 lat!!!! Jestem (prawie) pewien że los linii w tym czasie nie ulegnie zmianie.
:) -
#7
Dawid
(2020-05-28 13:02:03)
Czy jest możliwość znalezienia gdzieś w Internecie aktualnego rozkładu jazdy pociągu towarowego na trasie Bydgoszcz-Szubin?
-
#8
(odp. na #7)
Marcin Lewandowski
(2020-05-28 14:54:11)
Na pewno jeździ w czwartki, wczesnym przedpołudniem i po południu.
-
#9
Givexnine Poznań
(2020-08-03 17:14:58)
Mój film z tej linii, z większością przystanków po drodze i fragmentami jazdy na szlaku (widok z okna) na odcinku do Skoków - https://www.youtube.…
-
#10
ROPA Poznań
(2020-08-03 20:08:55)
Właśnie 30.07 pojechałem tą linią i "obzdjęciowałem" stacje aż do Wągrowca. Zastanawia mnie jedna rzecz. Całą linię remontował
"Marszałek Województwa", torowiska, perony,wokół budynków kostka, parkingi ,zostawił jednak budynki dworcowe. Powstał pewien dysonans linia należy do KW/Koleje Wielkopolskie/ a budynki do PKP Nieruchomości. Jeśli tak jest to efektem jest ich stan budowlany. Nic się nie zmienia. Np na stacji Łopuchowo, mam zdjęcie z przed 15 lat. Drewno położone wzdłuż czołowej ściany mam wrażenia jakby było to samo. W czasie tego remontu zaproponowałem, powstanie nowego przystanku u zbiegu ulic Bałtyckiej i Gdyńskiej. Przeprowadziłem rozeznanie. Ponieważ jest tam wiele zakładów byli by chętni na korzystanie z niego. Odpowiedź była negatywna, plan finansowy był już zamknięty. Chętni muszą pójść ok.1 km do stacji/przystanku Poznań Karolin. -
#11
blakop
(2021-09-13 02:36:29)
Linia kolejowa jest w zarządzie PKP PLK, a nie KW!! KW jest tam jedynie przewoźnikiem - nic więcej! Oprócz województwa dolnośląskiego (krótkie fragmenty linii do Bielawy i Trzebnicy), nigdzie nie ma na razie samorządowych linii kolejowych.
-
#12
Givexnine Poznań
(2022-01-05 19:56:45)
Czy na tej linii jest rzeczywiście prowadzony ruch towarowy (na odcinku Poznań W.-Gołańcz)? Bądź co bądź, aż do Wągrowca, na trasie nie ma żadnych ładowni (chyba, że się mylę).
-
#13
(odp. na #12)
Błażej Kopka
(2022-01-10 07:41:06)
Ładownia (i rampa) jest w Bolechowie. Nie wiem czy ktoś z niej korzysta a dla celów strategicznych (poligon) jest pozostawiona (podobnie jak wjazd na teren byłej FPS, obecnie SOLARIS) - nieużywany. Jest też bocznica szlakowa w Przębędowie do Hildinga (ruch sporadyczny, ale bocznica stosunkowo nowa, oddana do użytku już po modernizacji linii). W samym Poznaniu używana jest też bocznica przy Bałtyckiej do cementowni.
Kiedyś jeździły wahadła do elewatora w Gołańczy, ale to już chyba od paru sezonów historia. Pozostają transporty wagonów raz na jakiś czas do ZUT Wągrowiec, ale one często korzystają z trasy przez Gniezno, więc mówimy tylko o odcinku Sława-Wągrowiec. W Czerwonaku i Wągrowcu żaden zakład nie korzysta już z usług kolei, a o pomniejszych przystankach nawet nie wspomnę
Tyle na dzień dzisiejszy, bo oczywiście przed modernizacją to był codzienny ruch cystern z Poznania do Sławy i dalej do Stawian, a i ładownia drewna w Łopuchowie troszkę jeszcze tętniła życiem, a do tego wspomniany elewator w Gołańczy i Czerwonaku oraz młyn Pałucki w Wągrowcu generowały ruch.
Generalnie uchwycić towara na 356 to jest jednak rzadkość na dzień dzisiejszy. -
#14
(odp. na #12)
Cyprian Kruk
(2022-03-29 14:56:44)
Na trasie Poznań-Wągrowiec pociągi towarowe pojawią się nieregularnie:czasami kilka w tygodniu, a czasem żaden przez dwa tygodnie. Ponadto jest rampa w Bolechowie (tor jest używany przez pociągi towarowe oczekujące na krzyżowanie), a także nieużywana bocznica w Przebędowie (nie ma żadnych śladów użytkowania). Pociągi towarowe do Gołańczy przestały kursować w 2017 roku, aczkolwiek transporty do elewatora wciąż są możliwe, z racji przejezdności bocznicy.
-
#15
Błażej Kopka
(2022-03-29 18:50:25)
To gdzie te kilka razy w tygodniu te pociągi jeżdżą, skoro jedynym odbiorcą towarów na tej linii jest ZUT Wagrowiec, a oni nie mają aż takiego przerobu.
-
#16
Błażej Kopka
(2022-03-31 19:28:59)
Województwo wielkopolskie podpisało umowę na prace przygotowawcze przed rewitalizacją linii kolejowej 356, od Wągrowca, przez Gołańcz do granicy z województwem kujawsko-pomorskim. Wybrano także wykonawcę dokumentacji projektowej dla rewitalizacji dalszego fragmentu tej linii, biegnącego przez Kujawy.
W Wielkopolsce wyremontowany będzie czynny odcinek 20km z Wągrowca do Gołańczy oraz przywrócone do ruchu będzie kolejne 6km do granicy województwa. Dodatkowo nowy przystanek w Wągrowcu (Wągrowiec Południe przy Młynie Pałuckim) oraz nowa mijanka w Roszkowie Wągrowieckim. Szacowany koszt 150 mln. Początek prac nie wcześniej niż w 2024 r.
Po stronie kujawskiej przywrócenie przejezdności od granicy województwa do Kcyni i budowa mijanki na LK281 do Nakła. Sama LK281 wg wstępnych ustaleń nie będzie podlegać rewitalizacji (nie wiem jaka tam teraz jest szlakowa). Nie planuje się przywrócenia ruchu z Kcynii do Bydgoszczy poprzez dalszy przebieg LK356.
Czas na realizację dokumentacji po stronie kuj-pom 500 dni. - #17 Maciej Knychała (2022-04-04 10:23:20)
-
#18
Prochiron
(2022-04-04 14:07:18)
Czyli za kilka lat miałoby powstać połączenie z Poznania prosto do Nakła? Zaskakujące informacje. Z drugiej strony, to co dla sympatyków kolei jest miłym zaskoczeniem, stanowi jednocześnie hiobową wieść dla mieszkańców budynków podworcowych na tej linii, którzy urządzili sobie na peronach domowe obejście.
-
#19
Błażej Kopka
(2022-04-05 08:54:53)
No właśnie do końca nie wiadomo gdzie i po co ta linia będzie prowadzić. Remont odcinka do Kcynii jest trochę bez sensu, a dalej i tak nie planuje się nic remontować.
-
#20
Prochiron
(2022-04-05 16:35:06)
Może po prostu kursy do Gołańczy byłyby przedłużone do Kcyni i tyle. Mmożliwe, że sporo osób dojeżdża stamtąd do Poznania. Pomysł ciekawy, ale ciekawe też w jaki sposób zostało to pomyślane. Poza tym zatrzymywanie się w Panigrodzu i Grocholinie wydaje się bezsensowne.
-
#21
ROPA Poznań
(2022-04-05 22:11:12)
Będąc w Gołańczy spotkałem przypadkowo ludzi, którzy dojeżdżaja do pracy pod Poznań
-
#22
(odp. na #20)
Adrian K
(2022-12-01 23:57:30)
Ja z Szubina bylem podwozony do Golanczy na pociag do Poznania, bo po 2018 jak PKS Grudziądz zawiesil swoj kurs to bylo najlogiczniejsze połączenie. Ludzi z kuj-pomu w Golanczy wysiada sporo, wystarczy popatrzec na rejestracje aut pod dworcem gdy przyjezdza pociag. Polaczenie wydluzone do Kcyni to duze ulatwienie. Tam przynajmniej dojezdzaja pksy z Bydgoszczy. Obecnie żaden przewoźnik nie przejezdza tam granicy województw. Panowie, nie piszcie Kujawy bo mnie szlag trafia. Kcynia, Szubin, Żnin to Pałuki które są częścią Wielkopolski. Do Kujaw stąd ponad 50km. Kcynia-Nakło ma szlakowa bodaj 60 km/h. O braku rewitalki przez Szubin szkoda pisać. Dziadowskie oszczędności i odcięcie bydgoskich przedmiesc od wygodnego transportu. Zlosliwy idiotyzm urzedu marszalkowskiego obsadzonego protorunskimi ludzmi
-
#23
ROPA Poznań
(2022-12-02 10:55:30)
Kolega Adrian K. ma rację; kujawsko-pomorskie to jeden z najgorszych województw pod względem myślenia o kolei. Mam do czynienia z nimi na wschodzie województwa.
-
#24
SZ-REK
(2022-12-03 08:58:50)
Ja nie mogę się doczekać, jak kolej wróci do Żnina. Nie tylko kujawsko-pomorskie nie myśli o kolei. Zachodniopomorskie i lubuskie też leży w tym temacie.
-
#25
Błażej Kopka
(2022-12-05 00:12:28)
A co ma Żnin wspólnego z tą linią? W jakimkolwiek wariancie?
-
#26
(odp. na #22)
Watermarines
(2022-12-05 16:01:06)
"Złośliwy idiotyzm urzędu marszałkowskiego obsadzonego protoruńskimi ludźmi" - no z tym to bym się wstrzymał (bo w Bydgoszczy, będzie mówione, że są sami protoruńscy ludzie, a w okolicach Torunia, natomiast będzie mówione, że probydgoscy ludzie), prędzej bym powiedział, że Bydgoszcz jak i Toruń patrzą tylko na swoje miasto, bądź przedmieścia, nie interesując się sprawami mniejszych miast oraz wsi.
-
#27
ROPA Poznań
(2022-12-05 22:00:50)
Na przełomie lat 60/70-tych prowadziliśmy SM41-169 z Poznania wyj. 5.50 i powrót popołudniu, z Bydgoszczy do Poznania. A przerwie w Bydgoszczy szliśmy na ul. Dworcowa do takiego baru, na najlepsze flaki "pod słońcem". Co za czasy. Pamiętam je.
-
#28
Błażej Kopka
(2023-02-14 17:35:27)
Regionalny Dyrektor Ochrony Środowiska w Bydgoszczy zawiadamia o wszczęciu postępowania w sprawia decyzji środowiskowej dla rewitalizacji fragmentu LK356 na odcinku granica województwa - Kcynia (plus mijanka na LK281 do Nakła).
-
#29
(odp. na #26)
Adrian K
(2023-06-04 15:31:56)
Bo można sprawdzić skąd pochodzą ludzie zasiadający w Zarządzie Województwa, a w kuj-pomie tak się składa, że większość nich jest powiązana z Toruniem, a nie z Bydgoszczą. I to nie są jakieś domniemania, tylko zwykły fakt. Kuj-pom przez to, że są tu dwa dość spore miasta konkurujące ze sobą (oraz z wieloletnią tradycją niechęci wobec siebie) sprawia, że powiązania tu występujące nie są rozumiane przez resztę Polski. Była taka jedna pani minister, która nam kazała "się dogadać", ale to tak nie działa. Widzimy to w coraz gorszych statystykach naszego województwa.
Nie zmienia to faktu, że bardzo mnie martwi, że województwo zamierza jednak przystąpić do realizacji pomysłu pociągu na trasie Gołańcz - Kcynia - Nakło - Bydgoszcz. Takie połączenie będzie w wielu względach gorsze niż wariant przez Szubin. I jedyny, dający się rozumieć argument, to oszczędność. Niestety, źle rozumiana - bo utrzymanie takiego połączenia będzie znacznie trudniejsze, niż połączenia przez znacznie gęściej zaludnione i pozbawione obecnie połączenia kolejowego, przedmieścia Bydgoszczy. Par będzie mniej, konkurencyjność będzie gorsza. -
#30
Igor13
(2023-06-10 22:12:16)
Czy Gołańcz kiedykolwiek utracił połączenia pasażerskie w 2004 roku? Pytam, ponieważ mam wątpliwości, co do jednego wpisu.
-
#31
Błażej Kopka
(2023-06-11 22:24:26)
Gołańcz to forma żeńska - i nie - nigdy nie utraciła połączenia kolejowego z wyjątkiem okresu modernizacji 2010-12
-
#32
(odp. na #31)
Igor13
(2023-06-12 12:42:35)
Dziękuje za informacje.
-
#33
Prochiron
(2024-02-11 14:08:00)
Pojawiła się informacja o planach elektryfikacji trasy Poznań-Wągrowiec. Ma to związek z niedostateczną pojemnością szynobusów połączoną z brakiem możliwości sfinansowania "nieekologicznego" taboru z dotacji unijnych. Przy frekwencji na tej linii wygląda to rzeczywiście na sensowną inwestycję, dzięki której tabor spalinowy i hybrydowy będzie mógł obsługiwać inne trasy, w tym reaktywowane. Nic, tylko trzymać kciuki.
-
#34
Błażej Kopka
(2024-02-11 15:09:55)
To chyba na razie tylko pobożne życzenia. Póki co, w ostatnim czasie SZT i HZT Kolei Wielkopolskich latają planowo np. na Krzyż, więc nie bardzo wiem, jak to tak naprawdę z tym taborem spalinowym w Wielkopolsce jest.
-
#35
Walczmy z sektą elektryfikacji wszystkiego.
(2024-02-11 16:55:03)
Elektryfikacja, bon mot jak nie wiem. Czyli wsadzimy z pół miliarda w powieszenie druta i zbudowanie linii zasilającej, żeby zamienić duet dwuczłonowych SZT na jednego turbokibla KW. Zaiste, przepiękny pomysł na utopienie pieniędzy.
Tutaj jedyne czego potrzeba, to ułożenia rozkładu, który wykorzysta istniejące mijanki (jest ich aż nadto, by utrzymać takt choćby 20 minutowy w każdą stronę) i zakup albo większego taboru typu dwutrakcyjnego (bo na takie [ł]Unia kasę daje nadal), albo po prostu zakup/najem kilku wagonów piętrowych i najem z poolu taborowego wg potrzeb np lokomotyw BR285. Dla chcącego, nic trudnego. A po linii ruch towarowy niemalże nie występuje, więc nic nie przeszkadza. -
#36
(odp. na #33)
Igor13
(2024-02-11 19:11:48)
A co z odcinkiem Wągrowiec - Gołańcz? Wiadomo co z modernizacją i elektryfikacją odcinka Gołańcz - Bydgoszcz Główna?
-
#37
Błażej Kopka
(2024-02-11 22:54:15)
#35 - takt 20 minutowy na całej trasie przy obecnych mijankach nie jest obecnie możliwy. Nie bez powodu zresztą obecnie jedną już się dobudowuje... Zresztą nie o mijanki do końca tu chodzi, tylko o końcowy odcinek Poznań Wschód - Poznań Główny. Nawet jazda równoległa (stosowana zresztą) nie da w szczycie takiego taktu, jak ze wszystkich kierunków się zjadą. W materiale z którego pochodzi ten news pada kwota i nie jest to pół miliarda. Choć kwota z materiału też raczej zaniżona. Ilu przewoźników samorządowych w Polsce i gdzie wynajmuje wagony piętrowe z lokomotywami? Może można by się na kimś wzorować?
#36 - modernizacja będzie za jakiś czas, ale zapomnij o jakiejkolwiek elektryfikacji. Zresztą, obejrzyj materiał. To są po prostu luźne dywagacje ze strony KW, że przydałby się drut do Wągrowca, że może byłoby lepiej itd... To żadne oficjalne stanowiska i plany.
I taka mała errata. SA134 w trakcji podwójnej (a to powinien być standard na szczytowych kursach - kiedyś był) to liczba miejsc siedzących praktycznie taka sama jak pięcioczłonowy ElfII... Także ten.... -
#38
(odp. na #35)
Antek Kujawski
(2024-02-11 23:57:02)
No bo w tym kraju to się tworzy problemy a nie rozwiązania. Elektryfikacja to projekt, z którego można wsadzić sobie coś do kieszonki, w przeciwieństwie do zmian w rozkładzie jazdy. Z zakupem taboru to nie byłbym taki pewien patrząc na to, że Newag może odpaść mimo bycia mocnym graczem na rynku.
Jeżeli chodzi o same składy spalinowe, to dużym problemem w nich jest ich tankowanie, które znacząco ogranicza dystans. Sama elektryfikacja pozwala na dostęp do energii bez problemu, dlatego kolej elektryczna jest wydajniejsza od spalinowej. Dodatkowo pozwoliłaby otworzyć nowy szlak Bydgoszcz - Poznań dla pociągów dalekobieżnych z racji, ŻE NA SĄSIEDNIEJ LINII przewozy towarowe są realizowane po nocach, bo w dzień nie ma miejsca. -
#39
Igor13
(2024-02-12 14:44:24)
#35 - Panie/Pani sekto. Proszę nie pisać bzdur. Nie musimy twierdzić, że elektryfikacja linii kolejowej nr 356 jest potrzebna, ale byłaby, gdyby tutaj linia miała funkcjonować w całości, aż do Bydgoszczy. Dobrze byłoby, gdyby przy takich postulatach lub wstępnych rozmowach brano pod uwagę Gołańcz. Gdybym miał z czymś walczyć, to z absurdami typu nierozwijanie wszystkiego, co na paliwa kopalne i tak dalej, bo to jest szkodliwe. HZT nie są rozwiązaniem na zawsze.
#37 - Oglądałem i rozumiem, ale na samym Wągrowcu taka inwestycja ma średni sens. Można byłoby skomunikować
#38 - Ta, a w innych krajach nie tworzy się problemów, tylko same rozwiązania. -
#40
Walczmy z sektą elektryfikacji wszystkiego.
(2024-02-12 15:34:47)
No niestety, da się. Wszędzie wkoło Polstanu się da, tylko w Polstanie się nie da. Przepustowość mierzy się czasem pokonania najdłuższego odcinka występującego na tej linii. A ten wynosi między Sławą a Wągrowcem dokładnie 20 min.
Jeśli chcemy wcisnąć więcej, to na ww odcinku trzeba postawić mijankę np w Przysieczynie, wtedy można zejść do około 13-14 minutek na całej trasie Poznań - Wągrowiec.
Elektryfikacja dalej nie ma sensu, jeśli nie planujemy tam większego ruchu, a nie ma szans ani na jakiekolwiek IC tędy, ani tym bardziej na na ruch towarowy; nawet jeśli kiedyś jakimś cudem wróci ruch do samej Bydgoszczy.
@38: Tak, tankowanie ogranicza zasięg. Bzdura roku na OBK. Przeciętny szynobus ma zapas paliwa na dobre dwie, może nawet trzy doby ujeżdżania. Samo tankowanie trwa dość krótko, bez problemu idzie to zrobić w nocy lub w przerwie między kursami. Widzę, że sekta paliw kopalnych dotarła i tutaj. Ten prąd do sieci też z czegoś trzeba wziąć, i na pewno nie będzie on z wiatraczków ani paneli, bo to źródła zbyt małej mocy i zbyt rozproszone oraz chwiejne, by to uciągnąć (polecam się zapoznań od kuchni, ile taki EZT, zwłaszcza nowoczesny bierze na rozruch, utrzymanie prędkości i zasilanie wszystkich bajerów na pokładzie). Nasz zachodni sąsiad cały czas robi prąd z węgla brunatnego, a większość linii regionalnych u nich nadal jest na dieslu i długo się to nie zmieni. Ba, jest tam całkiem sporo głównych linii po którym śmigają BR218, BR232, spalinowe traxxy i vectrony i jakoś się to kula. -
#41
Antek Kujawski
(2024-02-12 17:00:35)
„Panie Sekto”? A co to ma znaczyć takie przezwisko co?
Owszem, nierozwijane wszystkiego co kopalne nie ma sensu, tylko właśnie elektryfikacja tak obłożonego i newralgicznego odcinka pozwoliłaby uwolnić kilkanaście SZT, które można wtedy przeznaczyć na inne, niewymagające elektryfikacji linie lokalne. HZT tym bardziej można użyć na połączenie takich linii lokalnych z Poznaniem. -
#42
Błażej Kopka
(2024-02-12 17:33:19)
#40 Jeśli między Sławą, a Wągrowcem jest 20 minut w jedną stronę, to znaczy, że możliwy takt to 40 minut (i to tylko w czystej teorii - margines bezpieczeństwa bardziej będzie dążył do 45 minut). Chyba, że wszystko ma jeździć w jedną stronę. Mijanka jest już procedowana na tym odcinku, ale w Roszkowie.
Polskim problemem nadal są i jeszcze długo będą wąskie gardła na wjeździe do aglomeracji - brak dodatkowych torów dla ruchu aglo. -
#43
(odp. na #42)
irek
(2024-02-13 16:28:59)
Błażeju, takie boje o tą linię, a był taki czas iż byli tacy którzy tą linię chcieli zlikwidować :) Tak, tak to był nr 1 do likwidacji w Wielkopolsce! To nie przypadek, że na granicy Wielkopolski i Kujawsko-Pomorskiego jest luka w linii!
-
#44
Błażej Kopka
(2024-02-13 19:57:59)
No nie słyszałem, przyznam. Naświetlisz coś bliżej, co i kiedy? Jakby nie patrzeć, ruch tutaj nigdy nie zamarł, a i Kcynia dość późno została odpuszczona.
-
#45
(odp. na #44)
irek
(2024-02-14 13:33:00)
To były lata 90 XX wieku, kiedy to radośnie likwidowano wszystko co się nawinęło. Zaorano totalnie wąskotorówki oraz ogromną ilość linii lokalnych, np. Międzychód został całkowicie pozbawiony komunikacji kolejowej, Wronki-Oborniki Wielkopolskie ino most nad Wartą się ostał (Wasiu po nim jakiś czas temu śmigał) ... jest tego sporo. Ta linia uchowała się dzięki MON (w Bolechowie mają swoje zakłady) dodatkowo na przedmieściach Murowanej Gośliny (Zielone Wzgórza) powstała duża "sypialnia" Poznania, a i Wągrowiec nie odpuścił. Aktualnie jest to jedna z najbardziej obłożonych linii lokalnych na terenie RP.
-
#46
Błażej Kopka
(2024-02-14 21:38:12)
Ale nie porównujmy Wronki - Oborniki z Wągrowiecką, która w latach 90-tych to jeszcze do samej Bydgoszczy była czynna. Kompletnie inne obłożenie. Na Wągrowiec nigdy nie było sytuacji lokomotywa + wagon, a Wronki-Oborniki, niestety, tak pod koniec było. W latach 90-tych PRESSTA nie korzystała już chyba z bocznicy. A dzisiaj w ogóle nikt (firmy) już nie korzysta z bocznic wzdłuż linii. Tylko ZUT Wągrowiec i cementownia w Poznaniu chyba jeszcze. A tak to zero. Ale o los linii można być spokojnym - ona raczej nigdy nie zniknie. W latach 90-tych raczej tylko najbardziej wytrwali pasażerowie z Zielonych Wzgórz korzystali z kolei, bo de facto na stację mieli za daleko. Tak naprawdę samo lobby kolejowe nie dało by puścić tej linii z pewnych prozaicznych powodów, o których nie wypada publicznie pisać :)
-
#47
Tiaaaaa
(2024-02-15 10:58:02)
To mało zdjęć widziałeś z Wągrowieckiej, kiedy na początku XXI w. za SUką, czy Fiatem jeden, czy dwa wagony jechały. Polecam zapoznać się z książkami i artykułami np. o historii tych spalinowozów, linii Wągrowieckiej, czy kilku stacjach na tej linii typu Gołańcz, Wągrowiec, Sława Wlkp., gdzie na odpowiednie fotki można trafić. Nawet w Bazie są bieda składy z dwoma wagonami https://www.bazakole…
-
#48
(odp. na #46)
irek
(2024-02-15 16:31:31)
Błażeju, chyba się nie zrozumieliśmy :) Nie porównuję tych i innych linii do siebie, podaję tylko przykład, jak to po całości miały być wycięte linie, te lokalne. Co zaś się tyczy Zielonych Wzgórz, jak tam bywałem to na parkingu aut stało całkiem sporo. Pressta, nie wiem jak często korzystali, ale to obiekt spec/znaczenia, pssyt wróg nie śpi :) ps. dziś nastąpiło "trzęsienie ziemi" na szczytach kolejowych władz. Ciekawe, jak teraz będzie wyglądała ta instytucja :)
-
#49
(odp. na #40)
Adrian K
(2024-02-15 17:57:40)
"[...], a nie ma szans ani na jakiekolwiek IC tędy [...]"
Nie wiem, czy się orientujecie ale od dobrego roku przez niezelektryfikowaną linię przez Rypin śmiga właśnie jedna para TLK Flisak. A linia ta od ponad 20 lat nie prowadzi ruchu osobowego (czytaj: to jest jedyny jeżdżący sam pociąg), więc nic nie stoi na przeszkodzie, żeby i po 356 jeździła chociaż jedna para pociągów pośpiesznych. Intercity od kilku lat uruchamia takie pociągi (np. TLK Staszic przez Wałcz) przez mniejsze ośrodki, po liniach bez elektryfikacji. Więc problemem nie jest uruchomienie pociągu jako takiego, a przepustowość linii.
A jeśli chodzi o ruch do Bydgoszcz, no cóż, podobno są jakieś prace na linii Kcynia - Nakło w tym celu. Pominie to oczywiście większy od Kcyni Szubin i bydgoskie przedmieścia, które są dość solidnie zabudowane, ale jednak otwiera to jakieś okno na świat. Obecnie nie istnieje żaden transport zbiorowy z Kcyni i Szubina do Poznania, czy z Wągrowca do Bydgoszczy. Ostatnie autobusy wykosił Covid.
Też potwierdzam, że do Poznania śmigały po 2 wagony, widziałem na fotkach. Dodatkowo trzeba pamiętać, że dość dobrze funkcjonował PKS Piła, którego na tej linii wykosiły właśnie pociągi po remoncie. Ale to były czasy przed remontem, gdzie pociąg jechał dość długo. -
#50
Błażej Kopka
(2024-02-15 19:36:53)
Dwa wagony zgoda - ale jeśli jechał tam jeden, to raczej tylko w razie jakiejś sytuacji nadzwyczajnej, awarii itd. To nie była norma na tej linii. Natomiast czterosekcyjna bipa na tej linii w latach 90-tych i późniejszych też normą była, gdzie na Międzychód czy inne podobne linie w tym czasie (szczególnie po 1999) nie było już o tym absolutnie mowy - o to mi chodzi. Już nie wspomnę o tych nieszczęsnych Wronki - Oborniki.
Flisak to jest jakaś tragedia współczesnej kolei... Nie porównujmy tego z Wągrowiecką. Tutaj oferta aglo jak na linię lokalną jest wyśmienita na Polskie warunki i pociągiem w stylu Flisaka oferty psuć tu nie trzeba (wolny, stary, mało komfortowy). Flisak pojawił się na trasie, gdzie w na pewnym odcinku funkcjonuje jako jedyny pociąg w ciągu dnia na tej linii. Na Wągrowieckiej takiego alibi-zugu nie potrzeba. Dlatego IC póki co na pewno się tu nie pojawi, bo nie ma dla niego miejsca. Wągrowiec to nie Wałcz itp podobne miasta z na tyle ograniczoną ofertą, że warto ją uzupełnić jakimś obieżyświatem w stylu "TLK Flisak".
@irek - ale pisałeś o Zielonych Wzgórzach w kontekście lat 90-tych. Wtedy nie było tam przystanku. Teraz oczywiście, że ten przystanek cieszy się zainteresowaniem. Zbrojeniówka w Bolechowie w jakimś tam segmencie ciągle sobie radzi, ale działa już tylko na ułamku pierwotnej powierzchni fabrycznej, a wszelkie stare bocznice zostały dawno rozebrane. Tam ruch kolejowy raczej już nie wróci "za naszej kadencji". Swoją drogą kiedyś słyszałem nieprawdopodobną historię o tym, jak ta bocznica na terenie zakładu wyglądała na początku lat 80-tych jeszcze, ale to raczej jak "Jasiem" pojedziemy ;)
Największy "hit" na linii to dla mnie Hilding z Murowanej, który wydał kupę kasy na bocznicę już po modernizacji linii (nawet były luźne pomysły, żeby Imę podłączyć też, a teraz nikt z niej nie korzysta. Do tego dochodzi Sława, która z uwagi na zamknięcie szlaku do Stawian nie jest już nawet podg.
Ale pasażersko rozkwit :) -
#51
(odp. na #49)
wasiukibic
(2024-02-15 20:06:31)
"Obecnie nie istnieje żaden transport zbiorowy z Kcyni i Szubina do Poznania, czy z Wągrowca do Bydgoszczy. Ostatnie autobusy wykosił Covid." => swego czasu bezpośrednie pociągi łączące Poznań z Bydzią (przez Kcynie) były na łamach Nowych Sygnałów obśmiewane, jako tania, niewygodna alternatywa dla plebsu, który nie może sobie pozwolić na superkomfortowe pośpiechy latające przez Inowrocław i Gniezno, tak jakby mieszkańcy z Kcyni, Szubina i inkszych wiosek już nie potrzebowali nigdzie dojechać. Gdzieś tam między wierszami przyznawano jednak, że nie za bardzo pasuje to w obiegu lokomotyw, drużyn trakcyjnych i konduktorskich - taki wrzód na d... Jak wykasowano, a raczej przesunięto pociąg dowożący młodzież szkolną do Bydzi z 7 z minutami, na 6.30 to PKP na łamach Nowy Sygnałów wciskała kit, że gorzej znaczy lepiej, bo większy zapas czasowy (1,5 kurna godziny!) jest dla dojeżdżających do szkół średnich lepszym rozwiązaniem, z uwagi na konieczność przesiadki na autobusy miejskie i zmiana ta została wprowadzona na "prośbę" młodzieży i ciała pedagogicznego, mimo że ta sami zainteresowani słali listy z prośbą o powrót do starych pór kursowania, bo obecnie na pociąg trzeba wstawać o 5 rano, lub nawet wcześniej. Kropką nad "i" było stwierdzenie jednego z oficjeli, jednego z dyrektorów, czy wicedyrektorów, że w sumie jest teraz wolny rynek i jak się komuś nie podobają usługi PKP, to może skorzystać z PKS, lub prywatnych przewoźników, nikt nikogo do niczego nie zmusza. Ot, takie podejście, jakie było lansowane przez kulejorzy na łamach Nowych Sygnałów.
-
#52
Błażej Kopka
(2024-02-15 22:49:27)
Ale moment - nie porównujmy starych "pośpiesznych" z dzisiejszymi kolejkami marszałkowskimi na takich liniach. To jest kompletnie inna rzeczywistość. Jakikolwiek pociąg IC na Wągrowieckiej w obecnych realiach, w godzinach szczytu szczególnie, tylko wszystko by rozwalił. Trzy stare wagony IC ciągnięte przez nurka lub "palący" się do pracy pojazd typu SM4210/20 w porywach osiągający nawet 80km/h i nie zatrzymujące się wszędzie miałby być alternatywą dla szybkich, szybko rozpędzających się i komfortowych SZT KW docierających wszędzie? Naprawdę? Jasne, że chciałbym pojechać z Wągrowca do Bydzi, bo stamtąd mam całe Wybrzeże i Mazury, ale wolę to zrobić ze sprawną przesiadką szybkim i komfortowym pociągiem regionalnym (zamiast cofać się do Poznania), niż jeździć opłotkami starymi wagonami TLK! A takie są dzisiaj realia. Na 356 nie ma i nie będzie miejsca dla TLK - na szczęście moim zdaniem. To nie jest miejsce na prowincjonalne TLK dla reklamy...
-
#53
(odp. na #50)
Adrian K
(2024-02-15 23:12:40)
4 BIPy to ja osobiście pamiętam jak śmigały między Kcynią a Bygoszczą, dwa wagony pojawiły się dopiero po 2000 roku jak solidnie ścięto rozkład (i jakieś SZT na otarcie łęz). Pociągi IC na takich lokalkach podałem tylko jako przykład, że w ogóle takie coś na sieci mamy. Czy jest to sensowne czy nie, to już inna kwestia. Na pewno jest to jakieś ułatwienie w rzadszych ale dalszych podróżach, chociaż przy tym poziomie połączeń Wągrowiec - Poznań, to prawda, nie ma to wielkiego znaczenia (znam to z poł. Gniezno - Poznań, tam jest taki ruch, że w ciągu dnia "co chwilę" jest jakiś pociąg, a z racji obecnego miejsca zamieszkania Gniezno jest moją najbliższą czynną stacją kolejową), więc w krótkim czasie jest się w Poznaniu i można łapać pociągi "w świat".
Moim lokalnym hitem jest jednak Skanska Szubin, która intensywnie z kolei korzysta, ale i tak rozjeżdża szubińskie drogi, bo PLK dała zaporowe warunki dotyczące budowy bocznicy (to historia bez mała sprzed 10 lat, jednak stan się zbytnio nie zmienił).
Pamiętajmy, że po 2000 roku w Szubinie weszli już busiarze, PKS musiał obniżyć ceny, a kolej zwyczajnie była najdroższa (któraś lokalna prasa wówczas o tym pisała), nie zatrzymywała się na Błoniu, dworzec jest jednak dość daleko od centrum, do tego kiepski rozkład (zresztą wcześniejsze też były bez szału - więcej pociągów do Bdg po południu niż rano), ludzie sami odeszli od pociągów. Co innego w Kcyni, która jest już dalej, autobusów jest mniej (bo część z Szubina jechała na Żnin), dla nich pociągi były zawsze wygodniejsze. I dlatego oni walczą o kolej, każdy kolejny burmistrz Kcyni mówi, że zależy im na przywróceniu połączeń. Szubin jeśli chodzi o transport publiczny trzyma się nadal względnie dobrze, właśnie ze względu na konkurencje, władza ma to w D. W ryzach trzyma to wolny rynek. I dobre położenie w środku lokalnego Y-greka.
Pamiętam jak jesienią 2018 kasowano autobus pośpieszny Poznań - Wągrowiec - Bydgoszcz - Grudziądz, czyli dokładnie wzdłuż przebiegu 356. Większość pasażerów: emeryci i studenci. No ta pierwsza grupa (jeżdżąca na trasie Wągrowiec - Bydgoszcz, ale studenci też czasem się trafiali) byli jednak załamani, no ale liczyli że jakoś sobie poradzą z przesiadką w Kcyni autobusem PKS Chojnice. Ale to nie trwało długo. Oczywiście zapełnienie Poz-Wągrowiec kiepskie, dopiero we Wągrowcu robiło się tłoczno. Wcześniej w 2018 kurs Poznań - Wągrowiec - Żnin - Bydgoszcz skasował PKS Piła. Oni w ogóle kiepsko przędli i przędą, a pasażerów na odcinku Poznań - Wągrowiec zabrała im kolej. Byli (i są) też drodzy, bo ostrzeżenia "tylko nie wsiadaj do PKS Piła!" w Szubinie między korzystającymi z autobusów krążyły regularnie. Żyją z ulg, więc mogą.
Jak już tak piszemy w temacie, wystosowałem niedawno oficjalne pismo do PLK w sprawie wycięcia krzaków na odcinku Szubin - Kcynia (oraz Żnin - Wapienno). Otóż PLK (po ponagleniu przez UTK) stwierdziło, że wytną krzaki w ciągu dwóch lat. Czyli tyle w Polsce, w której przewala się miliardy na modernizacje linii kolejowych, które nie dają zauważalnej poprawy ruchu, oraz śni się o megalotnisku z kolejowymi szprychami, zajmuje wysłanie ekipy, żeby ścięli krzaki z 20 km nieużywanej linii kolejowej. Szkoda że żaden z polityków się nie zająknie, że PLK powinna mieć taką samą formę prawną jak GDDKIA.
Wracając do "przebąkiwania" na temat elektryfikacji Poznań - Wągrowiec (w ogóle pomysł wyciągnięty z czasów gierkowskich sprzed 50 lat) uważam, że drut nie jest tam konieczny, nie wiele to zmieni oprócz przetrawienia kasy. Tam bardziej potrzebne jest więcej mijanek, a najlepiej drugi tor, przynajmniej na części trasy. Ale jest też kolejny problem o którym koledzy wspomnieli - że "wąskie gardło" to Poznań Gł - Poznań Wsch i brak osobnych torów dla ruchu aglomeracyjnego. -
#54
Prochiron
(2024-02-16 17:05:13)
Jeśli nie będzie zbędnych postojów przy każdym siole na odcinku Gołańcz - Nakło, to taki przyspieszony kurs z Poznania do Bydzi jak dla mnie jest jak najbardziej sensowny.
-
#55
Błażej Kopka
(2024-02-16 19:02:07)
Ale taki kurs nie byłby szybszy od aktualnego połączenia przez Gniezno/Inowrocław. Jakie więc zyski? Co innego taki kurs z Wągrowca. Tylko kto w dzisiejszym modelu połączeń miałby obsługiwać kurs Wągrowiec-Bydgoszcz?
-
#56
(odp. na #55)
Prochiron
(2024-02-17 12:33:37)
To zależy od rozkładu. Był niedawno moment, kiedy nie było żadnego kursu bezpośredniego Poznań-Bydgoszcz, teraz Regio wróciło, ale nadal w niewielkim zakresie. Oczywiście, głównymi korzystającymi byliby mieszkańcy miejscowości na trasie. Co do przewoźnika, to w czasach gdy KD puszcza skład do Świnoujścia i rozmyśla o Warszawie, możliwość obsługi takiego kursu przez KW nie wydaje się czymś nierealnym, zwłaszcza że już mamy kursy do Kutna i Łodzi.
-
#57
(odp. na #55)
irek
(2024-02-17 13:01:10)
Błażeju, ale to połączenie Poznań-Bydgoszcz, nie jest to linia pierwszej kolejności "odśnieżania", ale uzupełnienie w razie "niemca". Coś takiego zostało zaorane po zachodniej części Poznania, łącznica do Gorzowa (dwie linie na Międzychód, jedna w kasacji druga w obietnicach)!
-
#58
Błażej Kopka
(2024-02-18 11:55:30)
@Prochiron - jak jest dużo icków, w cenie zbliżonej do Regio, to wynik wydaje się oczywisty. Patrzę rozkład na dzisiaj - icek po 21 nie jest nawet o złotówkę droższy od jadącego godzinę wcześniej PR. Jak wyglądałoby to tutaj? Rozkład? No właśnie - ile w ciągu doby miałoby być tych pociągów aż do Bydzi? Jeden? I co by to dało? I, z całym szacunkiem, ale nie zgodzę się z porównaniem pociągów tzw. "komercyjnych", uruchamianych przez KD. Świnoujście czy Zakopane (też rozważane przez KD) to kierunki turystyczne. Warszawa z kolei jest atrakcyjna dla wszystkich innych miast, z innych, oczywistych względów. Dodatkowo owo Świnoujście, to przypominam, tylko weekendowe kursy wakacyjne, raz dziennie. Więc nie porównujmy tego do potencjalnej stałej oferty rozkładowej. Dam Ci taki przykład. Czy KD byłoby skłonne puszczać swój skład, powiedzmy do Łodzi? Co takiego jest w Łodzi, że nagle ludzie z większego, bądź co bądź, Wrocławia mieliby tam jeździć? Taka sama jest zależność między Poznaniem, a Bydgoszczą. Jest już połączenie i tyle. Jest dyskusyjne, czy dla kogokolwiek z Poznania jazda opłotkami linią lokalną, w czasie niekoniecznie lepszym od obecnej trasy byłaby atrakcyjna. Od Wągrowca mniej więcej, to już owszem. Poza tym nie zapominaj, że rozmawiamy o trakcji spalinowej. Podane przez Ciebie przykłady z KD to relacje trakcją elektryczną - a tych pojazdów, szczególnie w weekendy trochę do dyspozycji jest. Spalinowych nikt w dziwne obiegi do sąsiedniego województwa wypuszczać za chwile nie będzie, jak reaktywuje się kilka starych tras. A i na wymianę pracy trakcyjnej z kujawsko-pomorskim nie ma co liczyć raczej.
@irek - zależy co masz na myśli pisząc "w razie niemca". Jaką konkretnie sytuację miałbyś na myśli? -
#59
(odp. na #40)
Igor13
(2024-02-19 12:07:45)
A co ty masz do Polsatu? Ja rozumiem, że ta stacja nadaje swoje te różne głupawe wiadomości, ale teraz nie wiem o co chodzi. Mam rozumieć, że Polsat rządzi? Co do reszty w większości się zgodzę.
-
#60
(odp. na #59)
Antek Kujawski
(2024-02-20 20:29:59)
Tam jest napisane Polstan, a nie Polsat.
-
#61
Błażej Kopka
(2024-04-23 02:08:26)
Taki ciekawy komentarz mi się nasunął odnośnie ostatnich wypowiedzi v-ce marszałka Jankowiaka, że województwo Wielkopolskie kończy z finansowaniem/współfinansowaniem modernizacji linii kolejowych na swoim terenie. Dotyczy to szczególnie powyższych, różnych wypowiedzi - tak od #33. To dość ostra wypowiedź i nie do końca wiem jakich konkretnie inwestycji ma dotyczyć (czy także tych z Kolej+?), czy innych planowanych na przyszłość, ale Wielkopolskie chyba czuje żal, że zostało potraktowane "po maszocemu" w stosunku do Wrocławia w kwestii KPO na nowe pociągi i zwyczajnie nie mają za co teraz kupić nowych składów w ilości takiej, jak planuje np. pozostające w tyle z modernizacjami dolnośląskie. Taka nagroda za to, że to Wielkopolska w ostatnich latach poświęciła najwięcej funduszy ze swoich środków i zmodernizowała z ich udziałem najwięcej km linii kolejowych w skali całego kraju? Niektóre argumenty - szczególnie w kontekście poruszanych tu wyżej tematów wydają się słuszne.
Marszałek mówi wprost - nie będzie elektryfikacji Wągrowca. Nie będzie drugiej nitki do Piły, itd (w sensie z pieniędzy samorządowych). Bo niby dlaczego? Czy to naprawdę zadania samorządów? A może jednak sprawna sieć kolejowa to zadanie państwa? Czy Poznań-Piła to naprawdę w skali kraju linia lokalna, a nie znaczenia państwowego jak się tak popatrzy na mapę? Czy alternatywne połączenie Poznania przez Wągrowiec z Bydgoszczą, które znacznie ubogaca alternatywne połączenia transportowe w tej części kraju to ciągle zadania samorządów? Nawet połączonych? Chyba nie do końca...
Tego nie można porównywać z połączeniem faktycznie lokalnym typu Jelenia Góra - Karpacz chociażby.
Dodatkowo w kwestiach transportowych - nie tylko kolejowych - samorządy lokalne i państwo mają sprzeczne interesy często - a szczególnie dotyczy to Poznania. Słusznie zauważył v-ce marszałek, że Poznaniowi bardziej by się spodobało sfinansowanie z budżetu państwa "eski 11", a nie mitycznego igreka, który akurat dla Poznania nie wniesie NIC, bo dużo mniejszym kosztem można by podnieść prędkość na LK3 i żaden ygrek nie będzie dla Poznania konkurencją w żadnym kierunku. Niech dadzą 200-250 Rzepin - Warszawa i zabierzcie sobie tego ygreka w.... (Wrocław jest w innej sytuacji).
PS. Myślę, że z Kolej+ tak hurtowo to się może nie wycofają dla zasady, ale ta wypowiedź to moim zdaniem ostateczna decyzja w sprawie Turku. Ta linia miałby sens tylko jako element większej całości uzupełniającej sieć krajową w tym miejscu - a to właśnie zadanie państwa - nie JST. To + przestrzelenie kosztów we WSPP = wyrok. -
#62
(odp. na #61)
wasiukibic
(2024-04-23 07:51:53)
"Tego nie można porównywać z połączeniem faktycznie lokalnym typu Jelenia Góra - Karpacz chociażby." - czyżby, a dlaczego nie? A w czym taki Karpacz jest gorszy od np. Krynicy-Zdrój, Kudowy-Zdrój, Zakopanego, Wisły, czy choćby Szklarskiej Poręby? W czym gorszy jest Lądek-Zdrój? Wiesz Ty wiela ludzi do tego Karpacza przyjeżdża w sezonie i jak zapchane jest miasto autami i to nie ino na blachach zaczynających się od literki D, bo moc turystów przyjeżdża choćby i z twojej Wielkopolski?
-
#63
(odp. na #62)
irek
(2024-04-23 12:50:51)
Wasiu, w końcu Karpacz to Zimowa Stolica Wielkopolski :)
-
#64
Błażej Kopka
(2024-04-23 17:16:34)
@wasiukibic - ale Ty poruszasz inną kwestię - dlaczego niektóre miejscowości straciły kolej, a inne o podobnym charakterze mają ją do dzisiaj itd. Mleko się już rozlało i teraz trzeba wypracować model tego, jak te linie do ruchu przywrócić. I problem w tym gdzie powinna leżeć granica inwestycyjna wyznaczająca linie lokalne, gdzie samorząd mógłby uczestniczyć, a gdzie przywracanie do ruchu powinno być rolą państwa, a nie samorządu.
Niestety PKP bardzo uznaniowo i kuriozalnie to traktuje i uważam, że Wielkopolska dała się po prostu wrobić i teraz to widzi, jak się okazało, że na tabor nie starczyło z KPO, a własnych zapasów brak bo wydaliśmy horrendalne kwoty na infrastrukturę kolejową.
Ja nie porównuję Karpacza ze Szklarską, tylko właśnie takie lokalne linie jak Karpacz, do linii tworzących nowe korytarze tranzytowe - ponadregionalne w innych województwach. Czy jak będę chciał pojechać z Poznania powiedzmy do Opola to pojadę jakąś linią wyremontowaną ostatnio przez dolnośląskie? Nie. Ale jak Ty będziesz chciał pojechać z Wrocka w kierunku Kołobrzegu to pojedziesz Szyndzielnią właśnie linią pilską, która wg PKP jest linią lokalną, na którą kasę wyłożyło województwo.
Tak samo inne inwestycje. Skoro linia wągrowiecka po ukończeniu z obu stron ma być alternatywnym połączeniem Poznań-Bydgoszcz, o czym wyżej pisano, to dlaczego mają ją finansować samorządy?
Jeżeli linia z Konina do Turku ma w przyszłości być wydłużona w kierunku Łodzi tworząc nowe alternatywne połączenie wzbogacające siatkę połączeń kolejowych w centrum kraju bardzo ubogą w tym miejscu z uwagi na zaszłości zaborowe, to czy nie powinno to być zadanie dla państwa?
I o to w tym chodzi.
Dolnośląskie jest tu specyficzne z uwagi na geografię - w przypadku Wielkopolski jest inaczej. Tu nie ma takich fajnych "kikutów", które faktycznie można by robić własnym kosztem i odtrąbić sukces. -
#65
(odp. na #64)
wasiukibic
(2024-04-23 17:50:37)
"Mleko się już rozlało i teraz trzeba wypracować model tego, jak te linie do ruchu przywrócić." - jest winny, jest właściciel - w obu przypadkach jest to skarb państwa - niech płaci, a nie ogląda się na samorządy. To nie jest jedyny samorządowiec, który podchodzi do tego w ten sposób i słusznie! Samorządy niejednokrotnie protestowały przeciw zawieszaniu przewozów pasażerskich i likwidacjom linii kolejowych przebiegających przez ich teren.
"Skoro linia wągrowiecka po ukończeniu z obu stron ma być alternatywnym połączeniem Poznań-Bydgoszcz, o czym wyżej pisano, to dlaczego mają ją finansować samorządy?" - linia jest własnością spółki skarbu państwa, niech skarb państwa finansuje. W podobny, perfidny sposób PLK i MI chciały naciągnąć UMWD na remont dolnośląskiego odcinka lk 14 - takiego wała, jak Polska cała! => "właśnie linią pilską, która wg PKP jest linią lokalną, na którą kasę wyłożyło województwo." - Jak sąsiad będzie chciał, żebyś za swoją kasę wyremontował mu chodnik do domu, bo czasem wpadasz do niego na piwo, to wyskoczysz z kasy just like that? Fajno, że dopiero po paru latach naciągania na kasę UMWW ogarnął, że ktoś go robi w balona, ale lepiej późno, niż wcale.
Tu jest statut spółki PLK: https://www.plk-sa.p… jbc. -
#66
Błażej Kopka
(2024-04-23 18:01:19)
Ale to nie tak, że tylko UMWW dał się naciągnąć na taki sposób współfinansowania. 285/266 zrobiono w ten sam sposób, chociaż DSDiK już przecież funkcjonowała. Natomiast masz rację, że nie pierwszy samorząd mówi "pass" - wszak dokładnie na tej zasadzie kilka województw ostatecznie wycofało się z Kolej+ już po zakwalifikowaniu projektów. Najbardziej otwarcie chyba zach-pom.
Oczywiście, że można stanąć okoniem i powiedzieć nie, ale nie oszukujmy się - PKP z tego powodu nie padnie na kolana i nie zacznie działać. Po prostu w wielu przypadkach impas będzie trwał i tyle. -
#67
(odp. na #64)
irek
(2024-04-24 16:03:13)
[...]Jeżeli linia z Konina do Turku ma w przyszłości być wydłużona w kierunku Łodzi[...] Błażeju czy słuchałeś wywiad radiowy w Radiu Poznań, na dzień po 1 turze wyborów? Tam się wypowiadał Marszałek oraz jego wicek z Wielkopolski. Nawet nie starali się owijać w bawełnę, iż ta linia, czyli Konin-Turek, będzie "ciężka do realizacji" :) No cóż, coraz więcej cięć w każdej dziedzinie naszej codzienności. Np. ponad 100 firm w całym kraju zgłosiło zbiorowe zwolnienia ( ponad 20 tysięcy osób)!
-
#68
Błażej Kopka
(2024-04-24 21:07:31)
@irek - nie słuchałem akurat tego wywiadu, ale już od dłuższego czasu obie strony (rządowa i samorządowa) mówią w mediach wprost, że akurat ten projekt (Kolej+ do Turku) jest nietrafiony. Pisałem już o tym na OBK. Po pierwsze o ponad 100% niedoszacowany, po drugie, niemający sensu jako ślepa odnoga, a jedynie jako całościowe uzupełnienie sieci kolejowej z Konina w kierunku Łodzi! (co z kolei nie godzi się z założeniami programu Kolej+).
Tym samym uważam, że ten projekt zamknie się jedynie wykonaniem projektu do szuflady i tyle. I generalnie słusznie - bo o ile miałby to być projekt państwowy, to jeszcze ok - ale w tej formie to porażka. Uzupełnienie krajowej sieci kolejowej o całkowicie nowo wytyczony szlak kolejowy powinno być rolą państwa - nie JST.
Za to trochę bez echa rozeszła się inna wiadomość, choć obecna w kilku mediach branżowych, to jednak newsem się nie stała nie wiem dlaczego. Obecny rząd nie zamierza realizować projektu "szprych kolejowych" wokół CPK. Pewne elementy tego założenia owszem, ale nie komplet szprych wg dotychczasowego projektu. Projektu, który rzekomo nie był poprzedzony rzetelną analizą i studium, ale jak powtarzają wszystkie źródła jest wizją jednej osoby (choć nie podaje się jakiej konkretnie). To jest dopiero ciekawostka :) -
#69
(odp. na #64)
Adrian K
(2024-06-07 00:03:56)
To wszystko co napisałeś o samorządzie i rozwoju siei kolejowej sprowadza się do tego o czym wspomniałem wyżej: po 25 latach istnienia PLK należy sobie odpowiedzieć na pytanie, czy nie należy przekształcić ten moloch do takiej organizacji jak GDDKIA. Sieć drogowa rozwija się bardzo intensywnie (chociaż narzekamy na opóźnienia), drogi są zadbane, pobocza koszone, ja to się śmieję że na S5 (przy której mieszkam) zaraz będą zlizywać brud i posypywać asfalt pudrem. A tymczasem do Żnina, obok którego mieszkam, nie da się nawet wjechać pociągiem (ja nawet nie mówię o poł. regularnych!). Nie może być tak, że samorządy "mają znaleźć kasę" i dbać o SIEĆ, która z nazwy jest siecią połączeń, a nie zbiorem linii, które jak w przypadku linii wągrowieckiej kończą się obecnie na Gołańczy gdzieś przy granicy z kuj-pomem. Mówmy o tym głośno: to co zrobiła z siecią kolejową PLK ("rozwój" linii lokalnych zepchniętych na barki samorządów, likwidacja stacji na magistrali, odcinanie od magistral linii lokalnych, nawet tych "rokujących", etc.) pozwala nam dzisiaj zadawać pytanie, czy spółka nastawiona wyłącznie na zarabianie, a nie na realny rozwój sieci, jest w stanie zapewnić nam bezpieczeństwo (!) prowadzenia ruchu i to nie wyłącznie na czas spokojny, ale i na anomalie (i nie mam tu na myśli wyłącznie wojen i sabotażu, ale również sytuacji awaryjne, wypadki, kolizje). Wszyscy tu piszący mniej lub więcej znamy się na kolei. Może na prawdę problem jest na samej górze i należy go rozwiązać kompleksowo, zamiast typowo "po polsku" bić pianę w chorym systemie, tłumaczyć się z niebycia wielbłądem i patrzeniem przez palce jak Państwo Polskie z jednej strony pięknie buduje drogi i stopniowo niszczy kolej. Bo piękne dworce i dobra nawierzchnia kolejowa to nie jest rozwój. Rozwój to jest sprawna sieć odporna na zakłócenia, gdzie obywatel ma pociąg pod ręką, a towarowe nie wystają godzinami pod semaforem
-
#70
(odp. na #68)
Adrian K
(2024-06-07 00:18:11)
Projekt CPK i tych całych szprych jest dla mnie poroniony. Nawiązując do linii wągrowieckiej: wypadnie między szprychą poznańską a bydgosko-szczecińską. I co? U nas nadal jedynymi miastami na Pałukach z koleją będzie Wągrowiec i Gołańcz, a jak będę chciał jechać do najbliższej stacji ze szprychą, będę musiał gnać jak piesek z wystawionym ozorkiem do najbliższej szprychy z 50-80km samochodem na parking, który będzie w centrum miasta, bo moje państwo nie potrafi puścić pociągu z Poznania do Bydgoszczy przez Wągrowiec, ani nawet autobusów przez cały tydzień ze Żnina do Gniezna, a parkingi pod dworcami jeśli już stawia, robi to w centrum miast i jeszcze płatne (vide: PKP Mobility które zrobiono nawet w Gnieźnie). Nie mówiąc o tym, że najczęściej moim celem podróży nie jest i nie będzie megalotnisko na zadupiu Warszawy (bo w życiu samolotem leciałem 2 razy), tylko Bydgoszcz albo Poznań, gdzie mam najbliższe uczelnie, szpitale, kulturę i handel. To przykład lokalny i skrajny, ale nie bez kozery linie kolejowe i całkiem świeża S5 łączy Gdańsk, Bydgoszcz, Poznań i Wrocław W POPRZEK do szprych. Zajmijmy się REALNYMI problemami zwykłych obywateli, zamiast wyimaginowanymi fantazjami na które politycy przewalają publiczne pieniądze, a fizycznie nikt nawet szpadla dobrze nie wbił w ziemię. CPK można połączyć z siecią kolejową normalnymi liniami, przy okazji modernizując sieć i dobudowując kilka odcinków, które i bez CPK powinny zostać zrealizowane.
-
#71
wasiukibic
(2024-06-07 07:52:06)
Adrian, to co napisałeś jest logiczne, ale dlatego też tak trudne do zrealizowania w Polsce, z kilku przyczyn. Po pierwsze, silne lobby samochodowe, które wmówiło Polakom, że komunikacja zbiorowa jest passe, obciach, socjal dla ubogich, a posiadanie własnego auta to prestiż, wolność, mobilność, urzeczywistnienie amerykańskiego snu. Jakie było larmo, jak łunia jewropejska kilkanaście lat temu zasugerowała parytet 50-50 środków przeznaczanych na inwestycje drogi vs kolej? I to larmo było zarówno u platfusów, jak i u pisiorów, tych samych pisiorów, kerzy w kilka lat później radośnie wyjechali z programem Kolej+, mającym m.in. zlikwidować skutki tego nierównego traktowania infrastruktury drogowej i kolejowej, ze szkodą dla kolei.
Po drugie, jak już są te środki na kolej, to bardziej chodzi o to, żeby wydać jak najwięcej i później tasować się tym w mediach, niż żeby alokować jest może w mniej spektakularne inwestycje, ale za to przynoszące bardziej wymierne korzyści. Oczywiście, takie postępowanie jest przez część fachowców, samorządowców i społeczników krytykowane, ale kto tam będzie ich słuchał, jak wszyscy będą wgapceni w tv, kaj uśmiechnięty minister przetnie wstęgę na nowoczesnym, 200 m peronie w środku lasu, albo na linii, na kerej nie ma, nie było i w najbliższych latach nie będzie pociągu? Ty podajesz przykład 356, a ja z uporem maniaka - 137 - Kopciuszka, woła roboczego, bramy do skarbca śląskich zasobów surowców skalnych. Czego się jednak spodziewać w kraju, w kerym dzieją się takie absurdy, że MONem rządzi lekarz, a prawa wyborcze mają osobniki nie potrafiące połączyć kropek wzrost cen surowców - wzrost cen produktów w sklepach.
Po trzecie, jak dobrze zauważyłeś, słuszna/niesłuszna inwestycja w CPK i infrastruktury towarzyszącej (szprychy) stała się bożkiem, który nie dość że przykrywa przyziemne tematy, to jeszcze na dodatek wmawia wszystkim wszem i wobec, że dojechanie do wielkiego lotniska w Pierdziszewie będzie NAJważniejszą potrzebą większości Polaków, podczas gdy realizacja takich potrzeb jak dojazd do pracy, szkoły, inkszych usług - radź se sam, bo pociągu nie ma, PKSu nie ma - albo masz auto, albo jesteś wykluczony. To powinno być nagłaśniane w mediach mainstreamowych, a nie niszowych, hobbystycznych i fachowych.
Po czwarte, będące poniekąd pokłosiem trzeciego. Media, budowanie świadomości obywatelskiej, oddolne inicjatywy, naciski na polityków. Politycy w większości sami z siebie guzik zrobią, lub będą zamiatać sprawy pod dywan, przykrywając gówno obrusem. W dzisiejszych czasach jak nie wiesz, to de facto nie istniejesz. Ludzie muszą być świadomi o swoich problemach, o tym że mają prawo wymagać od swoich reprezentantów, robić hałas w mediach, protestować. Mam wrażenie, że w niektórych częściach Polski ludzie są zwyczajnie pogodzeni z lipą, jaka ich otacza i nie mają większych nadziej, że coś się może zmienić na lepsze. Że sprawnie działająca komunikacja publiczna to nie jest bajka - wystarczy pojechać do naszych południowych, lub zachodnich sąsiadów. Żyjemy w dupie - ale to jest nasza ojczyzna. -
#72
Błażej Kopka
(2024-06-07 17:26:32)
Przeczytałem rano Wasze komentarze i jako wpływowy wielkopolanin natychmiast interweniowałem u odpowiednich władz. PKP PLK w trybie natychmiastowym ogłosiła przetarg na wykonanie robót(!) związanych z modernizacją linii 356 na wielkopolskim odcinku pomiędzy Wągrowcem, a granicą województwa, z uruchomieniem przystanku Panigródz włącznie. Dodatkowo powstanie mijanka w Grylewie, a na już zmodernizowanym odcinku szlak Sława Wielkopolska - Wągrowiec zostanie podzielony na pół mijanką w Roszkowie. Wągrowiec zaś, zyska przystanek "Wągrowiec Południe" (w okolicach dawnej bocznicy do Młyna Pałuckiego). Czas składania ofert - 40 dni.
Jeśli ktoś równie wpływowy nie ruszy sprawy po drugiej stronie granicy, będzie mały klops, bo co zrobić z tym nieszczęsnym Panigrodzem? Kończyć tam relacje z Poznania, czy potraktować go na zasadzie analogicznej, co Powodowo, na drugim końcu tego wielkopolskiego szlaku (czyli nadal kończyć w Gołańczy, a tam puścić tylko jakieś pojedyncze sztuki)? -
#73
(odp. na #72)
Adrian K
(2024-06-08 13:45:42)
Skoro KW może kończyć bieg w Mogilnie, to dlaczego nie w Kcyni? PLK może wyremontować te 8km szlaku z własnych środków, nawet jeśli będzie to tylko naprawa interwencyjna która po prostu umożliwi przejazd. A Kcynia po pierwsze jest siedziba gminy, kilkutysięcznym miasteczkiem, a po drugie i przede wszystkim: kursują tam autobusy PKS Bydgoszcz (zatrzymujące się do dzisiaj pod kcyńskim dworcem!) można więc spokojnie z przesiadką dotrzeć do Szubina, Bydgoszczy czy nawet Nakła nad Notecią. Kończenie relacji w Panigrodzu mija się z celem. Wioska jest bardzo rozrzucona, w pobliżu właściwie nie ma zabudowań.
Niestety, ja jestem nikim wpływowym tylko zwykłym szarym obywatelem Pałuk. I moje interwencje nikogo nie obchodzą, ani władz w Toruniu, ani w Nakle/Żninie, a moja ostatnia interwencja w sprawie wycinki krzaków z 356 o czym pisałem wyżej, musiała odbić się o UTK, żeby PLK była w stanie cokolwiek napisać. -
#74
(odp. na #71)
Adrian K
(2024-06-08 14:00:10)
Słusznie napisane, jest tylko kilka kwestii. Powoli, ale jednak, widzimy ze odradza się w Polsce kolej lokalna. Coraz więcej tych od "prestiżowych aut" typu rozklekotany Passat czy inne tego typu pojazdy, szukają alternatyw i widzą że pchanie do miast autem mija się z celem. Widać to chociażby po parkingach przy stacjach i przystankach kolejowych, gdzie ruch do aglomeracji jest spory (np. Wągrowiec - Poznań, Gniezno - Poznań).
Absolutnie nie dziwie się że obywatele nie krzyczą, nie protestują i w ogóle nie reagują na złą sytuację w transporcie zbiorowym. Doprowadzono do tego, że powszechnie z transportu korzystają obecnie ludzie, którzy z wielu względów nie mogą korzystać z aut: młodzież (która zaraz i tak zrobi prawko i kupi ałtko) i osoby starsze, którzy w ogóle cieszą się, że jakikolwiek transport jest. A dlaczego się nie odzywają: go oni nie rozumieją kto i za co jest odpowiedzialny. Dla nich to są "te upadające PKSy" i "te złe PKP". Oni nie wiedzą co to jest PLK, że za autobusy właściwie nikt nie odpowiada i że większość tego co jeździ to prywatne spółki, ze w przypadku kuj-pomu mamy swojego wojewódzkiego przewoźnika, któremu akurat można by było wypomnieć liczne działania na niekorzyść pasażera, ale nikt tego w tym śmiesznym województwie nie robi, a jak robi (jak ja) to urzędnicy z Torunia mają to głęboko gdzieś i ślą te same nudne formułki. Ci wszyscy którzy mogliby jeździć autobusami, kupują tanie auto, najlepiej na podtlenek LPG i wciskają je gdzieś pod firmowym parkingiem byleby jakoś zarobić te najniższą krajową. Dla nich użeranie się jeszcze z samorządowcami czy właściwie nie wiadomo kim, bo przepisy są tak niejasne i rozmywają odpowiedzialność, że po prostu nie widzą że państwo ich w pewien sposób okrada.
Samorządowcy są po prostu bezczelni. Mieszkam przy przystanku PKS. Mam dwie pary autobusów szkolnych, którymi nie da się nigdzie dojechać na 8h pracy. Mój wójt stwierdził, że przecież są (słowo klucz) JAKIEŚ autobusy i że nikt nimi i tak nie jeździ. Na stwierdzenie, że przy takim durnym rozkładzie to akurat normalne, stwierdził że i tak każdy ma samochód. Ów wójt został znów wybrany na kolejną kadencje. A przed wyborami wydali z gminy (na papierze kredowym!) piękny folder pochwalny. W nim ile dróg gmina wyremontowała od 2018 roku. O tym, że od 2018 roku liczba autobusów z gminy do Poznania zmalała do ZERA a do Gniezna ograniczono kursy niemal wyłącznie do kursów od pon do pt cisza... Mnie najbardziej boli, że za organizacje transportu zbiorowego w Polsce biorą się takie Janusze i Marzeny (wszystkich noszących te imiona przepraszam), które ani nie mają porządnego wykształcenia, ani nie rozumieją potrzeby istnienia transportu i widzą świat wyłącznie zza kierownicy swoich aut kupionych za pensyjkę wypłacaną przez samorząd.
Dlatego musimy to robić my, osoby które choć trochę znają temat i widzą co jest nie tak. Trudno przekonać władze czy mieszkańców Szubina czy Żnina do pociągów, skoro w ich głowach siedzi obraz BIP i SU45 na czele snujące się z nieśpieszną prędkością. I oni wierzą że nadal tak jest! Bo nie mają porównania, nie wiedzą z czego są grabieni. Właściwie dla kucia w oczy wiary i samorządowców w takie miejsca jako pociągi specjalne powinno się puszczać jakieś SA132, co by niektórzy zobaczyli w jakim świecie żyjemy. A nie możemy liczyć wyłącznie na samorząd, czego 356 jest świetnym przykładem. Mamy woj. Wielkopolskie gdzie widzą potrzebę żeby w tę linie inwestować i mamy kuj-pom w którym nie można się doprosić w UM w Toruniu, żeby jakkolwiek inwestowali w transport kolejowy. Linia Toruń - Sierpc, Rypin, linia Bydgoszcz - Koronowo, 356, przykładów tego jak nasze województwo ma kolej w D. mamy sporo. I nie można pokładać nadziei, że samorząd będzie rozwijał sieć kolejową. To jest absurd, na którym cierpią obywatele. A ludzie z PLK rozkładają ręce (i w duszy się cieszą), bo "samorząd nie chce". DLATEGO należy głośno mówić o tym, że PKP PLK powinny same rozwijać sieć kolejową z pieniędzy z budżetu, tak jak GDDKIA, gdzie przewala się miliardy na utrzymanie dróg i ich rozwój. Sieć kolejowa nie powinna być rozwijana przez samorządy, robiące to według własnego "widzi mi się".
P.S. Padł temat Powodowa - dla mnie to jest smutny przykład obstrukcji systemu. Te pociągi powinny dojeżdżać do Sulechowa, gdzie jest węzeł, a już przynajmniej do Kargowej. Te śmieszne 4km wyremontowane to śmiech przez łzy. I na tyle stać wolną Polskę, gdzie oddaje się rocznie setki km autostrad i "esek" budowanych od zera? Żałosne. Przynajmniej wtedy rozumiem, dlaczego 8km od Kcyni do granicy województw jest problemem. -
#75
Błażej Kopka
(2024-06-08 22:48:12)
@Adrian K - niby piszesz w wątku od początku, ale jakbyś nie do końca ogarniał temat - nie rozumiem. PKP PLK samo z siebie nie naprawi tego odcinka - zrobi to z funduszami zapewnianymi tylko i wyłącznie przez województwo i od dawna to wiadomo. Napisałem to już we wpisie #16 tego wątku kilka lat temu. I o ile strona Wielkopolska trzyma się harmonogramu, który tam opisałem, to kujawsko-pomorskie - no cóż :( Dlaczego Wielkopolska już ogłasza przetarg na roboty, mimo że w tym zadaniu ma dużo szerszy zakres realizacji, a kuj-pom nie robi ciągle nic?
Przypominam - KP ma tylko 7-8 km torów do renowacji na 356 do Kcyni i budowę jednej mijanki - po co ona nie wiem. Pisałem to wielokrotnie - na tym odcinku KP zapewni maks 4-6 par dziennie - na cholerę ta mijanka? Bo przypominam, że reszta linii Kcynia - Nakło pozostanie BEZ MODERNIZACJI.
Po raz "enty" zatem zadaję pytanie - dlaczego już dziś województwo nie uruchamia pociągów "Kcynia - Nakło"?? Albo i nawet do Bydgoszczy dalej? -
#76
(odp. na #75)
Adrian K
(2024-06-09 22:09:58)
Ale o tym też było pisane wielokrotnie: kuj-pom bardzo niechętnie podejmuje się jakichkolwiek działań w kierunku rozwoju sieci kolejowej. Możemy tu sobie pisać, narzekać i gdybać, ale fakt jest taki, że tutaj wszystkim steruje się z Torunia. W Urzędzie Marszałkowskim już wiele lat temu oficjalnie ogłoszono decyzję, że w naszym województwie podstawą transportu zbiorowego będą autobusy i na kanwie tej decyzji powstał Kujawsko-Pomorski Transport Samochodowy (którego jedynym akcjonariuszem jest samorząd woj. kuj pom) z 4 upadających PKSów. Poza niezbyt udaną rewitalizacją linii Bydgoszcz - Chełmża innych, "spektakularnych" działań nie było, a kłopot z tą rewitalizacją jest taki, jak na całej sieci połączeń kolejowych w kuj-pomie: zbyt mała liczba par pociągów, niedostosowana do charakteru linii.
Ja bym bardzo chciał, żeby kuj-pom wziął się za 356, ale w tych realiach, gdzie jesteśmy nagminnie spychani na dalszy plan (przypominam: jesteśmy PO DRUGIEJ STRONIE od Bydgoszczy z perspektywy Torunia), a na PIĄTĄ kadencję jako marszałka województwa wybrano związanego z Toruniem Piotra Całbeckiego - to chyba o czymś też świadczy. Ja wiem - zarzucicie mi że to wymyślona bydgosko-toruńska wojenka, no ale niestety taki jest fakt, czego niestety nie jest w stanie rozumieć reszta kraju. W RPO 356 została wpisana na listę rezerwową, a województwo stwierdziło, że nie wiadomo, czy wystarczy środków na listę podstawową! To województwo jest właśnie w ten sposób zarządzane, jest to jego "grzech pierworodny" i za nic tego nie zmienimy (chyba że jakimś cudem odłączymy Pałuki od kuj-pomu i "wrócimy" do czasów sprzed 1938 i będziemy w woj. Wielkopolskim).
Dlaczego między Kcynią a Nakłem, czy nawet Bydgoszczą nie ma pociągów? Dobre pytanie. Może dlatego, że są autobusy (PKS Bydgoszcz + prywaciarze) z Kcyni do Bydgoszczy, przez Szubin. Autobusy Kcynia - Nakło przez Szczepice (czyli wzdłuż l.k. 281) kiedyś zazwyczaj były w mniejszości, bo jest tam mniej wiosek. PKS Bydgoszcz prowadził kursy autobusowe w większości Kcynia - Nakło przez Gromadno, gdzie wiosek jest więcej i są większe. Od pewnego czasu (chyba od Covidu) ruch prowadzi tam wyłącznie prywaciarz i po rozkładzie widzę, że kursów ma mniej więcej po równo obiema trasami. Tak że województwo po prostu "nie widzi" potrzeby, żeby tam pociągi już teraz jeździły. Za to od Covidu nie ma z Kcyni żadnych kursów autobusów w stronę Wągrowca i Poznania.
Dodam, że gdy w 2018 roku PKS Grudziądz zlikwidował połączenie pośpieszne Grudziądz - Poznań wzdłuż 356 (między innymi przez sukces pociągów Poznań - Wągrowiec), pisałem do Urzędu Marszałkowskiego i bezpośrednio do KPTSu i nikt nie widział potrzeby uruchamiania autobusów z Kcyni do Gołańczy lub do Wągrowca (nadal powinienem mieć zapisaną te korespondencje), państwo urzędnicy stwierdzili, że skoro PKS Grudziądz zlikwidował, to znaczy że miał ku temu powód (ale że akurat najwięcej pasażerów jeździło na odcinku Wągrowiec - Bydgoszcz, państwo pod uwagę nie brali). Wówczas jedynym autobusem przekraczającym granice województw był PKS Chojnice (wzdłuż 356 od Poznania do Kcyni, potem wzdłuż 281), ale trwało to do Covidu. Biorąc pod uwagę to jak potraktowano moje uwagi o uruchomieniu jakichkolwiek połączeń między województwami, zasadne pozostanie pytanie, po co właściwie kuj-pom chce uruchamiać pociągi w kierunku Poznania, skoro nawet nie chce uruchomić autobusu (i to mają własną spółkę autobusową!)? Ja obstawiam, że to swego rodzaju prestiż, że oto Nakło będzie mieć bezpośrednie pociągi do Poznania. O tym, że 356 aż prosi się być aglomeracyjną nitką dla Kcyni i Szubina wprost do Bydgoszczy jakoś w Toruniu nie chcą myśleć.
Też nie rozumiem po co mijanka między Kcynią a Nakłem, tym bardziej, że obecnie W OGÓLE nie jeżdżą tam pociągi pasażerskie. Chyba wyłącznie po to, żeby później w dyskusji na temat dalszej rewitalizacji 356 na Szubin powiedzieć: no ale zrobiliśmy inwestycję w mijankę i "zmarnuje się". Przecież 208 jest przejezdna i prowadzony jest na niej ruch towarowy, a przy tej ilości par, którą zapewne kuj-pom będzie chciał tu puszczać, mijanka "mija się" z celem. Błażeju, muszę przyznać że optymista z Ciebie! Wg. mnie kuj-pom puści 3-4 pary pociągów. To będzie oferta dla studentów i turystów, na pewno nie dla Kcynian chcących dojeżdżać do Bydgoszczy do pracy, ani dla Nakielan, którzy już teraz mają pociągi od strony Piły. I dlatego ja wielokrotnie o tym pisałem (w konsultacjach do RPO kuj-pomu również) że opcja Kcynia - Nakło - Bydgoszcz wygeneruje mniej par niż Kcynia - Szubin - Bydgoszcz ze względu na obecną sytuację transportową, jak i warunki demograficzne wzdłuż analizowanych odcinków linii. Ale panowie z Torunia (mający zapewne poparcie panów z Nakła) zdecydowali inaczej.
Dlatego uważam, że jedyną rozsądną opcją, jest żeby to PLK wyremontowały ten odcinek (gr. woj. - Kcynia) ze środków z budżetu. Bo umożliwi to jak najszybsze uruchomienie logicznego połączenia z Gołańczy w stronę Bydgoszczy (kończące się jak pisałem wcześniej, w Kcyni), bo na to, że kuj-pom w jakimś dającym się przewidzieć okresie czasu uruchomi pociągi z Kcyni do Bydgoszczy raczej nie wierzę. A w szerszej perspektywie należałoby zastanowić się nad tym o czym pisałem ja i koledzy wyżej: czy to powinno tak być, że to samorządy muszą znajdować środki na rozwój sieci kolejowej, a PLK sobie łaskawie "przygarnia" pod opiekę linie, w które samorządy inwestowały. W dyskusji na temat 356 można też poruszyć inną kwestię: dlaczego PLK nie dokonywały napraw bieżących i od bodaj 2017 na odcinku Bydgoszcz - Szubin jest 20km/h? Przecież ten odcinek jest dość intensywnie wykorzystywany w ruchu towarowym: czyli PLK dostaje solidne środki (jak na taką lokalną linię), żeby przynajmniej linia miała utrzymane te 50km/h, które miała do tej pory. Co z nimi zrobiła? A no nic. Szubin - Bydgoszcz ma 20km/h, a Kcynia - gr. woj. nie ma kto wyremontować. -
#77
Bartłomiej Zmudziński
(2024-06-10 13:40:33)
No i zaczyna coś się dziać. PLK po stronie wielkopolskiej ogłosiło przetarg na modernizację odcinka Wągrowiec - granica województwa + mijanka w Roszkowie i nowy przystanek osobowy w Wągrowcu. Od roku można było obserwować ruchy samorządu, który wywłaszczał i korygował działki, m.in. pod przejazdy kolejowe, aby spełniały standardy po modernizacji. Teraz można czekać (i się zapewne nie doczekać) na ruch ze strony kuj-pom.
-
#78
Błażej Kopka
(2024-06-10 17:08:10)
@Bartłomiej Żmudziński - patrz #72. Generalnie podobno sprawa odcinka kujawskiego utknęła na etapie decyzji środowiskowej - postępowanie o którym pisałem w #28 zostało podobno zawieszone, bo były jakieś problemy i nie wiem czy przypadkiem nie wisi to tak do dziś. Nie mogę sobie tylko wyobrazić, jakie to są problemy - 7-8km toru biegnących polami pośrodku niczego - i to w dodatku nie jest żadna nowa linia, nawet nie korekta przebiegu, zmiana trakcji - nic! Zwyczajny remont paru km, ale nie ogarną i koniec.
@Adrian K - ja jakoś w ten bezpośredni pociąg z Nakła do Poznania nie wierzę. KW jakoś unika tych rejonów. Zobacz, że do Wyrzyska jeżdżą i stop - granica. A przecież przy dobrej woli obu stron mogliby pociągnąć te parę km dalej. Z Kcynią może być podobnie - jeśli jakimś cudem kiedyś kuj-pom ogarnie odcinek od granicy do Kcyni, to może starym zwyczajem KW odnowi relacje do Kcyni, ale dalej się pchać IMO nie będzie.
Póki co, Wielkopolska chyba zdaje sobie sprawę, że połączenia do Kcynii nie będzie (przynajmniej nie w czasie kiedy będzie już czynny odcinek wielkopolski), bo choć nikt nie mówi o tym wprost, to wystarczy spojrzeć w plany stacji Gołańcz, żeby zrozumieć, że będzie to stacja o charakterze końcowym (tory dodatkowe, żeberka), a nieszczęsny Panigródz może załapie się na rozwiązanie rozkładowe w stylu Powowdowa, choć nie wiem czy w tym wypadku miałoby to ekonomiczny sens nawet w ograniczonym zakresie. Szkoda tylko, że w tym układzie wielkopolski odcinek będzie zarastał i niszczał mimo wydanej kasy na remont.
Przypominam, że ten remont (plus most i drugi tor w Obornikach), to zgodnie z zapowiedziami władz województwa ostatnie remonty kolejowe jakie widzimy w Wielkopolsce, finansowane przez samorząd (nie licząc programu Kolej+).
No ale może kuj-pom zaskoczy nas do końca roku jakimś rzutem na taśmę? (bo potem to już chyba wszelkie możliwe perspektywy finansowe im przejdą koło nosa). - #79 Maciej Knychała (2024-06-13 11:10:26)
-
#80
Błażej Kopka
(2024-06-13 16:35:33)
Dziwny ten artykuł. Autor twierdzi, że modernizacja linii Wągrowieckiej (odcinek Poznań-Wągrowiec) w zasadzie była bez sensu, bo nie polepszyła przepustowości. A podobno to najlepsza pod względem wyników jednotorowa lokalna spalinówka w kraju. To o co autorowi chodzi?
-
#81
Błażej Kopka
(2024-06-29 18:11:56)
Jest decyzja środowiskowa dla odcinka granica województwa - Kcynia + budowa mijanki na LK281. Coś się ruszyło.
-
#82
Błażej Kopka
(2024-09-09 18:18:48)
Tymczasem w Wielkopolsce otwarto już oferty na wykonanie odcinka Wągrowiec-Gołańcz-granica województwa (plus kilka innych prac towarzyszących na linii). I jest mały "zonk". Budżet zamawiającego to nieco ponad 167 milionów. Najtańsza oferta prawie 227,5 miliona, najdroższa prawie 357 milionów... Myślę, że za kilka lat właśnie tak będą się wykruszać przetargi na prace budowlane w ramach Kolej+ niestety...
-
#83
(odp. na #82)
wasiukibic
(2024-09-09 23:31:02)
Ile tam tego jest - 25 km toru pojedynczego? BTW - czy takie same dylematy budżetowe ma Gdaka przy budowie dróg?
-
#84
(odp. na #82)
X. Piast II Chrobry
(2024-09-10 15:26:52)
Za 167 mln 30 km toru pojedynczego, bez mostów!
Tyle to za magistralę 2 torową, pod prądem to jeszcze można przyjąć, ale nie za taką "ciuchcię". -
#85
Błażej Kopka
(2024-09-10 20:13:34)
Królewiczu - ale do kogo ta pretensja i o co? Na tyle to wyceniła PKP, a jak widać nikt tego nie chce się podjąć w tej cenie, a niektórzy wyceniają to nawet na ponad dwukrotność tej kwoty - to do kogo pretensje i o co? Zrobisz to taniej? Zgłoś się do PKP, bo przetarg na pewno będzie powtórzony w tym układzie. Na razie nikt tego w tej cenie zrobić nie chce. Widać straciłeś z oczu realia cenowe jak byłeś na wakacjach ;)
I jeszcze w ramach "ciuchci" - przypominam, że to nie sama drabina, tylko linia na torze bezstykowym w standardzie ETCS i wszystko sterowane z LCS Wągrowiec plus dwie(?) mijanki, jedna stacja końcowa (łącznie niemal 20 rozjazdów). Także cena PKP moim zdaniem jak najbardziej ok, tylko, jak widać nikt już za te pieniądze nie chce pracować w kolejnictwie. -
#86
Nadxiąże Piast I Wspaniały
(2024-09-10 22:42:22)
Po kiego grzyba tam ETCS, czy największa bzdura współczesnej kolei? Czyżby szynobusy miały tam mknąć 250km.h?
-
#87
Błażej Kopka
(2024-09-11 19:10:11)
Żeby się ciuchcia nie wykoleiła.
-
#88
Błażej Kopka
(2024-09-26 21:09:31)
Jest decyzja wojewody z pozwoleniem na budowę (z rygorem natychmiastowej wykonalności!!!) dla nowych przystanków na wielkopolskim odcinku linii 356 - Panigródz (no to raczej odbudowa tak bardziej) i Wągrowiec Południowy (nowy przystanek w okolicach bocznicy szlakowej Młyn Pałucki). Swoją drogą ciekawe, czy zlikwidują przy tej okazji ten niepotrzebny (jak się okazało od samego początku) rozjazd do młyna. Znak sprawy w UWW dla dociekliwych: IR-V.7840.32.25.2024.6. Wszystko w ramach obecnej rewitalizacji linii 356 na odcinku Wągrowiec - granica województwa (nazwa projektu myląca trochę).
- #89 Maciej Knychała (2024-11-25 12:03:46)
-
#90
(odp. na #89)
X. Piast II Chrobry
(2024-11-25 17:13:03)
Łabędzi śpiew za 100 mln.
-
#91
Błażej Kopka
(2024-11-25 17:25:39)
"Za kilka lat problemy się skończą" - zadeklarował wiceminister do spraw transportu kolejowego, Piotr Malepszak."
vs "Sygnatariusze dokumentu są ostrożni w sprawie wyznaczania terminów realizacji inwestycji i nie podają dat jej zakończenia."
I co audycja/reportaż to nowe wizje - najpierw, że elektryfikacja pójdzie dalej do Rogoźna, teraz, że może jednak do Kcyni... -
#92
Błażej Kopka
(2025-01-13 23:33:46)
Tymczasem samorządowcy wielkopolskiego odcinka LK356 piszą pismo do ministra Malepszaka, co z tą elektryfikacją. Z kolei w kwestii odcinka w kujawsko-pomorskim poszła skarga do UE na marszałka Całbeckiego, że nic nie robi w tej sprawie...
- #93 Maciej Knychała (2025-01-14 17:24:25)
-
#94
Błażej Kopka
(2025-01-14 22:11:12)
Niestety oprócz zainteresowania "pospólstwa" cała reszta to pierd...ie o niejakim "Szopenie". Żadnych konkretów, a nawet w mediach branżowych typu RK informacje irracjonalne dla każdego lepiej zorientowanego w temacie. Szkoda...
-
#95
Błażej Kopka
(2025-03-14 16:16:04)
Zmiana planów - odcinek granica województwa - Kcynia będzie remontowany w ramach tzw. prac utrzymaniowych, a nie planowanego wielkiego remontu. Nie będzie za to na razie budowy mijanki między Kcynią a Nakłem, ale za to też będzie tam utrzymaniówka (której wcześniej nie planowano w ogóle na tym odcinku). Sytuacja o tyle ciekawa, że odcinek wróci w tym układzie do życia prawdopodobnie szybciej, niż wielkopolska część. Zapowiedzi prasowe huczne, ale tak naprawdę nie wiadomo jaki przewoźnik i w jakiej relacji miałby tu jeździć.
-
#96
Kanata
(2025-03-29 13:21:08)
Szczerze, jeśli chcemy udzielić odpowiedzi, który przewoźnik mógłby jeździć, to na pewniaka PolRegio, a także (ewentualnie) Arriva RP. Mieszkając pod Bydgoszczą, to miałbym inny (ale i też szybszy) sposób dostania się do Bydgoszczy, obok autobusowej linii 92.
-
#97
Błażej Kopka
(2025-03-30 04:18:45)
Polregio nie dysponuje taborem, więc jak dla mnie odpada. Arriva? No może, tylko jak daleko do Wielkopolski by wjeżdżała?
-
#98
(odp. na #95)
Adrian K
(2025-04-02 00:56:39)
Panowie, ale u nas już były pierwsze informacje ;)
W Rozmowie Dnia w TVP Bydgoszcz 21.03.2025 (https://bydgoszcz.tv…, w którym rozmawiano o przywróceniu połączeń do Ciechocinka, pani wicemarszałek Aneta Jędrzejweska pod koniec rozmowy powiedziała też o innych kolejowych "inwestycjach" województwa. W sprawie połączenia Poznań - Wągrowiec - Nakło - Bydgoszcz powiedziała, że województwo przeprowadzało rozmowy z Kolejami Wielkopolskimi. Więc zapewne kuj-pom chętnie odda to do obsługi Kolejom Wielkopolskim. Biorąc pod uwagę, że kuj-pom twierdzi, że ma za mało taboru do obsługi linii spalinowych oraz, że KW ma już tabor hybrydowy, ma to pewien sens (od Nakła do Bydgoszczy pojadą na prąd). Chyba, że KW nie będą wjeżdżać tak daleko, więc dojadą tylko do Nakła, a dalej do Bdg już z przesiadką. Ale osobiście wątpię: te 3-4 pary które tu puszczą pojadą do samej Bydgoszczy.
Co do #kanat - 92 jeździ przez Lipniki, Murowaniec - owszem, przy linii 356, ale nie przy trasie planowanego połączenia: obecnie Urząd Marszałkowski planuje puścić pociągi z Poznania i Wągrowca przez Nakło, a nie przez Szubin (polecam mapę). Czyli liniami 356+281+18. Gwoli ścisłości: PolRegio nie posiada u nas taboru spalinowego, a cały ruch po niezelektryfikowanych liniach prowadzi Arriva (chyba że mam nieaktualne informacje) -
#99
Błażej Kopka
(2025-04-02 08:15:46)
Każda sztuka taboru z KW, która będzie musiała zasuwać do Bydgoszczy to mniej taboru w obrębie aglomeracji. Mieszkańcy oczekują zagęszczenia lub powiększenia taboru na trasie Poznań-Wągrowiec - nie wycieczek do Bydgoszczy. Takie deklaracje polityków są nic nie warte - przypominam, że nie tak dawno podobnymi "rozmowami" chwalili się politycy z lubuskiego, że niby KW im przejmie obsługę. Czym niby? KW ma obecnie wielkie braki taborowe - hybrydy coraz częściej można spotkać na 351 niż 356. A to nie dolnośląskie, które faktycznie w planach taborowych daleko już Wielkopolskę prześcignęło. Generalnie KW poza województwo niechętnie wyjeżdża - chyba, że w ramach wymiany pracy taborowej.
-
#100
(odp. na #99)
Adrian K
(2025-04-06 14:03:48)
Ja tylko podałem aktualne informacje podane przez pracownika Urzędu Marszałkowskiego w Toruniu i ewentualne warianty obsługi, jeśli rzeczywiście KW będą jeździć w stronę Bydgoszczy. Pani wicemarszałek nie zadeklarowała, a jedynie powiedziała, że były takie rozmowy. Zapewne nie ma konkretnej decyzji i rozważane są różne warianty. W kuj-pom'ie taboru też brakuje, więc może okazać się, że po rewitalce i naprawach linii wrócimy do stanu sprzed 2004 roku - gdzie nie wiadomo kto, dokąd i jak ma jeździć. (Logika podpowiada Wągrowiec - największy dworzec, poczekalnia, stan sprzed 1999, granica województw podpowiada: Gołańcz albo Kcynia, a pasażerowie na te kilka par woleliby bezpośrednie pociągi). I całkiem możliwe, że dowiemy się dopiero w momencie pojawienia się ruchu. Nie zdziwię się, gdy pociągi KW pojadą, owszem - ale tylko do Kcyni (co w obecnej siatce połączeń byłoby super, bo przypominam, że z Kcyni do Bydgoszczy jest komunikacja autobusowa i to z przystankiem pod dworcem kolejowym - lepiej jechać z przesiadką, niż przez Poznań, również z przesiadką, ale dłużej)
Oj, mylisz się. Po likwidacji wszystkich połączeń autobusowych z Wągrowca do Bydgoszczy, na pewno wielu pasażerów już czeka na powrót jakiegokolwiek połączenia komunikacją Wągrowca z Bydgoszczą z pominięciem Poznania, bo do Poznania może jedzie się w ścisku, ale się jedzie. Za to granica województw w tym miejscu jest "nieprzekraczalna" dla zbiorkomu od 2020 roku. Gdy jeździł PKS Grudziądz autobus był pustawy od Poznania do Wągrowca, ale od Wągrowca frekwencja potrafiła sięgać 100%. Mimo że zgłaszałem i samorządom i przewoźnikom, że jest potrzeba utrzymania ruchu na odcinku od Kcyni do Wągrowca (albo chociaż Gołańczy), nikt się tym zbytnio nie przejął, co tylko pogłębiło wykluczenie komunikacyjne na tym fragmencie granicy Wielkopolska - Kuj-pom. -
#101
X. Piast II Chrobry
(2025-04-13 13:19:29)
"Wielkopolska: ZKA na linii wągrowieckiej. Jest przetarg.
Koleje Wielkopolskie ogłosiły przetarg na wynajem autobusów i autokarów wraz z kierowcą w celu realizacji zastępczej komunikacji autobusowej na linii kolejowej nr 356 na odcinku Sława Wielkopolska – Wągrowiec – Gołańcz. Zamówienie jest związane z nadchodzącą modernizacją trasy z Wągrowca do granicy województwa wraz z budową mijanek w Roszkowie i Grylewie."
"PKP PLK rozstrzygnęły przetarg na wykonanie prac budowlanych na odcinku od Wągrowca przez Gołańcz do granicy województwa wielkopolskiego oraz kujawsko-pomorskiego.
W ramach inwestycji ten odcinek linii nr 356 (26 kilometrów) przejdzie gruntowną modernizację, dzięki której pociągi pasażerskie pojadą na całym odcinku z prędkością 120 km/h
W Wągrowcu pojawi się nowy przystanek kolejowy - Wągrowiec Południe w rejonie skrzyżowania Gnieźnieńskiej i Jankowskiej. Ponadto inwestycja obejmuje także budowę dwóch nowych mijanek, tak potrzebnych na jednotorowej linii. Powstaną one na południe od Wągrowca - Roszkowo Wągrowieckie oraz na północ od miasta - Grylewo." -
#102
Błażej Kopka
(2025-04-13 14:59:44)
Nie wiem, czy na całym odcinku, czy tylko do Wągrowca, to zdaje się, że to będzie tylko w weekendy.
- #103 irek (2025-06-30 09:53:05)
-
#104
Widmo
(2025-07-07 21:35:38)
Na odcinku Wągrowiec - granica województwa zwożony jest kruszec i rozpoczynają się prace.
-
#105
Błażej Kopka
(2025-07-18 11:18:41)
W obecnym rozkładzie jest ciekawostka, której chyba nigdy na tej linii nie było - pociąg bezpośredni z Leszna do Wągrowca (ale bez powrotnego).
-
#106
dibol
(2025-07-22 12:02:22)
A po co jeździć z Bydgoszczy do Poznania taką trasą ? Chyba prościej, szybciej i taniej przez Inowrcoław
-
#107
Błażej Kopka
(2025-07-24 22:01:03)
A kto powiedział, że ktoś ma jeździć w całej relacji taką trasą? Po co słuchasz medialnego bełkotu? Już pomijam fakt, że w obecnej sytuacji wątpię, by jakiś przewoźnik chciał tu jeździć w całej relacji Poznań-Bydgoszcz, to dla mieszkańców Pałuk połączenie z Bydgoszczą na pewno byłoby cenne. Już od Wągrowca ciążenie w kierunku Kujawsko-Pomorskiego (no i naturalnie samej Bydgoszczy) jest zauważalne, ale należy też brać pod uwagę, że Bydgoszcz nie musi być punktem docelowym. Mieszkańcom Wągrowca i okolic (o wszystkich miejscowościach dalej na północ nie wspominając) wygodniej będzie podróżować na północ kraju (Trójmiasto, a nawet Olsztyn) jadąc do Bydgoszczy i tam się przesiadać na właściwy pociąg, niż cofać się aż do Poznania i tam się przesiadać (co niestety, dziś jest koniecznością) - to będzie dla tych mieszkańców rewolucja, bo oszczędzą wiele czasu na takich podróżach. Również strategiczny ruch towarowy nie jest wykluczony na tej linii. Trzeba na ciągłość tego połączenia patrzeć bardziej regionalnie, a nie widzieć w tym tylko "alternatywne połączenie Poznania z Bydgoszczą", bo to akurat będzie najmniej znacząca funkcja.
-
#108
(odp. na #106)
Adrian K
(2025-07-25 14:01:45)
Po to, że mieszkańcy Kcyni, Szubina, czy Nakła chcą czasem pojechać do Poznania, a mieszkańcy Wągrowca do Bydgoszczy. Pytanie jeszcze o północną część linii: czy znany jest powód zawieszenia ruchu towarowego na odcinku Szubin - Jasiniec Białe Błota? Jedyny korzystający zrezygnował, czy infrastruktura już nie dała rady?
-
#109
(odp. na #108)
X. Piast II Chrobry
(2025-07-26 13:41:07)
Mało prawdopodobne, obecnie brak nawet autobusów w tej relacji.
-
#110
Błażej Kopka
(2025-07-26 23:38:55)
Ja wróżę relację Poznań - Kcynia realizowaną przez KW. Dalej pewnie ARRIVA do Bydgoszczy. Chociaż były gdzieś pogłoski, że być może KW, aż do Nakła.
-
#111
(odp. na #109)
Adrian K
(2025-07-28 15:48:08)
Pisałem to wyżej, napiszę jeszcze raz: aktualnie autobusy nie jeżdżą na odcinku Wągrowiec(Gołańcz) - Kcynia, ponieważ przebiega tam granica województw. Do Kcyni dojeżdża PKS Bydgoszcz, który zapewne nie widzi potrzeby uruchamiania niepewnych połączeń do Gołańczy, od drugiej strony jeździ PKS Piła, który jest w złej sytuacji finansowej i jedzie "na przewozach szkolnych" - jak działa ten proceder, wie każdy kto trochę pojeździł PKSami po Polsce.
A ostatnie autobusy wykosił Covid i... linia kolejowa Poznań - Wągrowiec. To były dwa pośpieszne kursy: jeden PKS Grudziądz, relacji Grudziądz - Poznań, a drugi PKS Chojnice, relacji Chojnice - Poznań. Jeździłem zwłaszcza tym pierwszym, z Poznania do Szubina i nie raz zdarzało się, że z Poznania do Wągrowca jechałem sam, czasem kilka osób. Za to z Wągrowca do Bydgoszczy pasażerów było sporo. Dodając do tego, że z Bydgoszczy do Świecia i Grudziądza kolej działa lepiej niż kiedyś, nie opłacało się utrzymywać PKSowi tego kursu dla parunastu mieszkańców Wągrowca jadących do Bydgoszczy. Więc zlikwidowali cały kurs. Dodam od siebie, że pisałem w 2018r. do przewoźników i samorządowców o uruchomienie przynajmniej autobusów z Wągrowca lub Gołańczy do Kcyni (np. przez KPTS, którego właścicielem jest województwo kujawsko-pomorskie i realizują sporą część dotowanych kursów). Niestety, wszyscy wyszli z takiego założenia Piaście, jak ty - że skoro PKS z odległego Grudziądza likwiduje kurs, to po co robić kursy lokalne. Dodam, że to były czasy zanim pojawiła się szerzej opcja uruchamiania kursów z FRPA. Niemniej, pod gołanieckim dworcem, zwłaszcza w weekendy ilość samochodów na blachach CNA mówi sama za siebie. No ale nie każdy ma taką możliwość. Znam osobę z Kcyni, która jadąc do Poznania robi kółko przez Bydgoszcz i Inowrocław, bo zwyczajnie nie ma jej kto zawieźć na dworzec do Gołańczy. Tak że opowieści, że nikt nie będzie jeździł, to bajki. Trzeba puścić te 5 kursów z Kcyni do Gołańczy, skomunikowanych z pociągami i sprawdzić. Skoro na Dolnym Śląsku tak się robi, co stoi na przeszkodzie robić tak u nas? Chyba tylko brak chęci, brak pieniędzy i beton w głowie.
Błażeju, nie pomnę źródła, ale już pisano że pociągi KW będą jeździć do Nakła. W Kcyni za bardzo kończyć nie mogą, bo nie ma tam węzła kolejowego (nie ma się na co przesiąść - nieliczni wiedzą, że da się na PKS), a Kuj-pom musiałby do Kcyni puszczać SZT (i to częściowo pod drutem na odcinku Nakło - Bydgoszcz - tam Arriva nie jeździ), których rzekomo mamy za mało. Dlatego przystano na opcję KW Poznań - Nakło, a z Nakła do Bydgoszczy już pod drutem zapewne będzie jeździć Polregio. Skoro już wymyślono ten oszczędny wariant, to taka opcja jest zresztą najlogiczniejsza.
Edit: https://www.rynek-ko…
Tu są wypowiedzi z Departamentu Transportu UMWW i pani wicemarszałek woj K-P. że trwały rozmowy na temat połączeń Poznań - Nakło n. Notecią. Podane argumenty są takie jak moje: przy obecnej siatce, taborze i możliwościach taka opcja jest najrozsądniejsza. Jest tam też informacja, że UMKP chciałoby jeździć przez Szubin. -
#112
Błażej Kopka
(2025-07-28 20:39:56)
@Adrian K - Wyrzysk-Osiek to też stacja po środku niczego i nie ma się gdzie przesiąść, a jednak KW tam kończą bieg, nie pchając się do Nakła. Jak będzie tutaj - zobaczymy w 2027 roku. Przypominam, że jakby co układ torowy Gołańczy był przygotowywany na kończenie tam i odstawianie pociągów (chyba, że obecnie w trakcie prac zmienią zakres), także wszystko przed nami.
-
#113
(odp. na #112)
X. Piast II Chrobry
(2025-08-14 15:04:49)
Obecnie na szlaku Wągrowiec - Gołańcz kursuje ZKA.
https://koleo.pl/con…
Równo 40 lat temu robiliśmy badania zapełnienia autobusów w tym rejonie na zlecenie dyrekcji PKS.
Kierowcom mówiliśmy, że to dla statystyki, a naprawdę chodziło by sprawdzić, ile kasy kierowcy biorą na czarno.
[Dodaj nowy komentarz]
Bardzo prosimy o zamieszczanie komentarzy merytorycznych i napisanych w sposób kulturalny. Dzięki temu czytanie ich będzie dla wszystkich przyjemniejsze. Redakcja zastrzega sobie prawo odrzucania, usuwania, bądź niezmieniającą merytorycznego przekazu ingerencję w treść komentarzy (moderację) bez podania przyczyny.
Linia kolejowa Poznań Wschód – Bydgoszcz Główna (356)