Jeżeli masz jakieś materiały, które powinny Twoim zdaniem znaleźć się na tej stronie - wyślij je do nas. Uzupełnij dane
|
Napisz email do redakcji |
Jak dodać nowe zdjęcia?
Komentarze: ⇵
[pokaż/ukryj starsze ⇅]
#1
Maciej
(2018-11-27 09:13:45)
Czy ktoś spotkał się z kiedyś z określeniem "Pniewka" w stosunku do linii nr 363 lub jej fragmentu? Taką nazwę słyszałem wiele lat temu.
#2(odp. na #1)
Tomasz
(2018-11-27 18:12:34)
Koleżanka z Rokietnicy też tak ją nazywa.
#3
Robert
(2018-12-03 10:42:43)
PISMO SKIEROWANE DO CENTRUM REALIZACJI INWESTYCJI PLK
Szanowni Państwo!
Zwracam się z prośbą o wyjaśnienie fenomenu sprawy jednego dodatkowego rozjazdu na stacji Rokietnica. Tej stacji, która zaraz będzie rozgrzebana w stopniu utrudniającym dojście do pociągów na dwa lata lub więcej (jeśli wykonawca zbankrutuje w trakcie realizacji inwestycji) i tego rozjazdu, o którym Państwo już doskonale wiecie, ale dla przypomnienia: chodzi o rozjazd z którego tor na wprost mógłby się kończyć kozłem oporowym, za którym znajduje się zarośnięty tor do stacji Międzychód. Nie ma dla mnie znaczenia, czy linia za tym kozłem będzie kiedykolwiek zrewitalizowana, interesuje mnie jednak dlaczego projektant nie przewidział przyszłego zakończenia toru nr 4 właśnie kozłem oporowym, przed którym bezpośrednio znajdował by się rozjazd umożliwiający zjazd pociągów na tor nr 2 (zamiast tego jak wiemy będzie tor nr 4 bezpośrednio wchodzący w tor nr 2) bez względu na to, czy za tym kozłem jest linia kolejowa, czy jej nie ma. Czym różni się stacja Rokietnica od szeregu stacji na linii nr 3, które zostały zmodernizowane w latach 1996-2000? A na tamtejszych stacjach są rozjazdy w torach głównych dodatkowych zakończone kozłami oporowymi. Proszę bardzo o wnikliwą analizę: rozjazd nr 35 na stacji Poznań Górczyn; rozjazdy nr 6,8,11 i 17 na stacji Palędzie; rozjazdy nr 6,8,24 i 26 na stacji Buk; rozjazdy nr 22 i 51 na stacji Opalenica; rozjazdy nr 4,21 i 28 na stacji Nowy Tomyśl; rozjazdy nr 15 i 24 na stacji Toporów; rozjazdy nr 6,8,11 i 15 na stacji Boczów; rozjazd nr 10 na stacji Swarzędz; etc, etc. Każdy z tych rozjazdów poprzedza króciutki tor za nim, który do niczego nie jest wykorzystywany i za kilkanaście metrów kończy się kozłem oporowym. Każdy z tych rozjazdów jest albo podłączony do LCS, albo sterowany z miejscowej nastawni i każdy jest przekładany w kierunku zbocznym w przypadku wyjazdu pociągu z toru głównego dodatkowego. Żadna z wymienionych stacji nie charakteryzuje się innymi właściwościami technicznymi niż stacja Rokietnica. Żadnego specjalnego odbiegającego od normy profilu podłużnego torów tam nie ma, który by uzasadniał istnienie tam tylu zbędnych rozjazdów… po prostu nic… a jednak powstały za takie same europejskie pieniądze (ówczesne PHARE groszy) jakie są wydawane obecnie! Więc moje pytanie brzmi dlaczego na stacji Rokietnica nie przewiduje się zabudowania dodatkowego rozjazdu i kozła oporowego na zakończeniu toru nr 4, który w przyszłości by ułatwił wjazd na linię nr 363? Dlaczego nie zaprojektowano takiego rozwiązania nawet jeśli za końcem toru nr 4 nie byłoby żadnej linii kolejowej? Proszę o skrupulatną odpowiedź, gdyż planuję pismo i odpowiedź opublikować na łamach tygodnika Jerzego Urbana z racji tego, że to jedyne wydawnictwo nadające się do wywlekania na forum publiczne wszelkich polskich absurdów, a rozjazd na stacji Rokietnica jest albo absurdem, albo… może… specjalnym działaniem, które ma prowadzić do uniemożliwienia odbudowy lokalnej linii kolejowej!
#4(odp. na #3)
Qboll
(2018-12-03 14:07:06)
Pytanie nr 1: jakie są drogi ochronne na tym torze? Bo jeśli więcej niż 150 m to żeberka nie trzeba zabudowywać.
Pytanie nr 2: czy wiesz że rozjazd, który przez kilka lat był jeżdżony tylko na krzywo nie nadaje się już do jazdy na wprost? Trzeba go wymienić.
Pytanie nr 3: Jak wygląda sprawa z warstwą zależnościową dla tego rozjazdu? Czy jest, czy trzeba doprojektować i wykonać?
Pytanie nr 4: jak powyższe ma się do przyszłej (potencjalnej) zabudowy połączenia z nieistniejącą linią kolejową? Blokada, łączność, sterowanie, drogi ochronne na pozostałej części stacji? Dor GD stanie się nagle GZ i będzie musiał mieć inne parametry.
Czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć i pomóc zrozumieć jedną rzecz - linia nie była i chyba w dalszym ciągu nie jest wykreślona z ewidencji, więc pozostaje jedynie "zamknięta" czy tak? Jeśli jest jedynie zamknięta to pomijając naturalne (w naszym kraju niestety) kradzieże, zarastanie roślinnością itd, powinna pozostać nienaruszona by można ją było gdy zajdzie potrzeba "w każdej chwili" ponownie otworzyć czy tak? Jakim cudem albo raczej prawem w takim razie rozparcelowano z tego działki i je posprzedawano? Co to ma być, jak to zrozumieć? Teraz kiedy powoli temat zaczynał wchodzić na prostą, kiedy wszyscy zgodnie chcieli reaktywacji linii nagle okazuje się, że w Pniewach takie hece... Czy to wina rządzących Pniewami czy teraz w końcu kogo? Dlaczego nic w tym kraju nie może być normalne tylko każdy na swoim podwórku bezmyślnie robi co chce? Proszę o pomoc obeznanych w temacie.
#7(odp. na #6)
Stanisław Pikul
(2019-09-24 06:23:02)
Linia jest wykreślona z ewidencji od 2006 roku.
#8
Kaszub
(2019-09-24 17:19:52)
Aaa to w takim razie wszystko wyjaśnia, dzięki za odpowiedź. Byłem pewny, że linia cały czas "istnieje na papierze".
#9
Sosna
(2020-03-18 22:06:09)
Zamkniecie połączenia najkrótszego kolejowego pomiędzy Poznaniem i Gorzowem Wlkp., czyli linii Rokietnica - Skwierzyna przez Międzychód stanowi najzwyklejszy skandal. Malo ważny jest fakt, że doszło do tego 20 lat temu. Wzywam wszystkie osoby które korzystały z tej linii i zamieszkałych w jej pobliżu do energicznych działań na rzecz przywrócenia ruchu kolejowego na tej trasie. Zwracam się ze szczególnym apelem do mieszkańców Międzychodu i powiatu międzychódzkiego. Dlaczego Wolsztyn i Wągrowiec zadbały o połączenie kolejowe z Poznaniem, a Międzychód nie? [edit Admin: Pierwszy komentarz Ci przeredagowałem, nad drugim już mi się nie chcę znęcać; proszę o własnoręczną poprawę błędów.]
#10(odp. na #9)
irek
(2020-03-19 13:38:09)
@Sosna, cytat z Pociąg do Wielkopolski....PKP Polskie Linie Kolejowe opublikowały listę projektów rozważanych na perspektywę 2021 - 2027 z realizacją do 2040 roku. Na liście tej znalazło się mnóstwo propozycji. Trzynaście (13) regionalnych dotyczy Wielkopolski. Jedne mniej, drugie bardziej realne. Gdyby udało się z tego zrealizować 20% to naprawdę było by pięknie..... Linie o których wspominasz, znajdują się pod pozycją 159 oraz 162.
#11(odp. na #10)
Adolf Nowak de Piaskowski
(2020-09-10 22:18:57)
Linia 363 została trwale odcięta od linii głównej, w jej miejscu jest teraz głęboki rów odwadniający.
Tor tej linii jest widoczny dopiero ok. 500 m od przejazdu w ul. Obornickiej, w tym miejscu: https://goo.gl/maps/…
#12
Waldemar Poznan
(2020-09-23 21:52:15)
Należy robić rzeczy w sposób logiczny. Jeżeli linia ma sens to należy wziąć to pod uwagę. Łączenie autobusem szynowym Gorzowa z Poznaniem przez Skwierzynę, Międzychód, Pniewy, Tarnowo Podgórne może warto zrobić to dla ludzi. Polska to nie tylko Warszawa Gdańsk i Kraków. Jest tez inna Polska bez Pendolino.
Pozdrawiam
#13
Maciej
(2021-07-01 15:42:55)
Z nieoficjalnych źródeł wiem, że rada gminy Rokietnica miała zakusy, aby przekształcić fragment linii 363 w... ścieżkę rowerową. Póki co nie zgodził się na to wojewoda.
#14
ROPA Poznań
(2021-07-02 20:52:36)
W Pniewach już Wójt "wykręcił nr", kasując dawne torowisko. Można to w jakiś sposób zmienić, ale sam fakt podejścia do kolei.
#15(odp. na #14)
irek
(2021-07-03 09:27:00)
@ROPA Poznań, ten temat zahacza o inny bardzo istotny problem. Lokalni włodarze, od dawna pyskują na lewo i prawo że oni tu na dole chcieli by coś zrobić ale ci wyżej im to utrudniają. Bzdura! To tylko zwykłe machanie szabelką, w istocie taki stan rzeczy jest im i znajomym królika na rękę. Już raz ten temat poruszyłem niestety ale nikt go nie pociągnął. Ponawiam. Czy ktoś z Państwa ma świadomość iż "państwo" pekape jest największym posiadaczem ziemskim oraz nieruchomości na terenie RP? Czy macie świadomość kto zarabia na wynajmowanie, podnajmowaniu, sprzedaży tych gruntów/nieruchomości? Czy macie świadomość iż jest ciche przyzwolenie na powiększanie gruntów o tereny "pokoloejowe" ? To się dzieje głównie w małych ośrodkach. Lokalne koterie doprowadziły ten proceder wręcz do mistrzostwa. Jak duży jest to proceder? Oj chyba nie mały. Ten stan rzeczy dotarł do władz centralnych. Aktualnie trwa spis powszechny, po raz pierwszy w tym spisie są zapytania bardzo konkretne niemal o wszystko ( nie na wszystkie musimy odpowiadać) ale na pewne musimy odpowiadać, dotyczy to np. tego co posiadamy. Uważam że po zakończeniu i podsumowaniu tego spisu, niejeden ktoś będzie zgrzytał zębami bo się okaże że dysponuje czym czego nie jest właścicielem. Bo jak to się stało że jakiś tam ONY powiększył sobie działkę o teren który przynależał do pekape? Czy nabył to od pekape? Nie gdyż podobno to już teren gminny. Gmina twierdzi że nie bo to w dalszym ciągu pekape...no i takie zagrywki urzędnicze. No wobec tego kłaniają się księgi wieczyste a tm jest to co jest! Z drugiej strony, znam przypadek jak rolnik posiadający kilka hektarów ziemi, przez część jego własności przebiega nieczynna- wykreślona z ewidencji linia kolejowa. Ta linia jest fizycznie zlikwidowana z jednej strony jego własności jak i z drugiej strony. Chłopin od lat odbija się od ściany urzędniczej kto ma podjąć decyzję o zlikwidowaniu tego martwego torowiska.Sam chciał to zutylizować ale nie jest właścicielem, no i mamy kwadraturę urzędniczego koła.
W wielu małych ośrodkach dzieje się normalnie i tak zwyczajnie po ludzku, jednak są takie ośrodki w których czas się zatrzymał i mamy trójwładzę ..wójta, pana i plebana!!
#16
113
(2021-07-04 18:20:52)
Likwidacja linii 363 to nonsens. Dlaczego ścieżki muszą zawsze biec po liniach kolejowych a nie obok? To zawsze mnie zastanawia. Ale też w temacie warto wiedzieć tak jak napisał @irek to raczej władze PKP nie zgodzą się na takie postępowanie ze względu na to, że odcinek Międzychód - Rokietnica, tak samo jak Skwierzyny jest wpisany do zamierzeń inwestycyjnych do 2040 roku. To samo w zasadzie tyczy się też linii kolejowej nr 368.
#17
Przemo
(2021-07-05 19:51:57)
Cieszę się bardzo, że dyskusja o Pniewce wznów powróciła na bazę kolejową. Wszedłem tutaj niestety z przykrą informacją. Pniewy dzisiaj pochwaliły się tym jak bardzo zniszczyły sobie i Międzychodowi szansę na najkrótsze i najszybsze połączenie kolejowe z Poznaniem. Artykuł (poniżej link) nie jest co prawda nacechowany emocjami, ale płynie duma, bo mieszkańcy dwóch ulic nie będą mieli chlabry... Tragedia Posejdona po prostu. A kilka tysięcy osób wzdłuż LK 363 nie będzie miało kolei, ale to już nikomu nie przeszkadza. Przecież każdy ma samochód i "potrzeby transportowe mieszkańców są w pełni zaspokojone". http://naszepniewy.c…
#18(odp. na #17)
wasiukibic
(2021-07-05 21:33:31)
Wiesz, ja nie twierdzę że mam monopol na prawdę. Być może lokalna społeczność faktycznie nie chce mieć pociągów do Poznania, a my się tutaj niepotrzebnie produkujemy? Nie ma co uszczęśliwiać ludzi na siłę.
Miejska legenda głosi, że w ciągu lk 285 ludzie zbierali podpisy, żeby rozebrać tory i wybudować ścieżkę rowerową :)
#19(odp. na #18)
Przemo
(2021-07-05 23:47:04)
Też nie uważam, że "moja jest tylko racja najmojsza", ale takie ścieżki są budowane i ostatecznie nikt z nich w codziennych dojazdach nie korzysta (przykład Drezdenko - Trzebicz na dawnej LK 430). A samorządy mają wytrych, dzięki któremu nie muszą się starać o żaden transport publiczny, pt. "Przecież dostaliście ścieżkę"
#20(odp. na #19)
wasiukibic
(2021-07-06 09:58:05)
Ciekawe, w podobnym tonie wypowiadali się mieszkańcy wzdłuż rozebranej lk 371. Rower to dla rekreacji, a do pracy/szkoły/usług, tj. codziennych dojazdów, to samochód, ewentualnie autobus. I MPK w Nowej Soli uruchamia kursy autobusowe zarówno do Kożuchowa, jak i Kolska: https://subbus.nowas…https://subbus.nowas… Akurat naocznie widziałem kurs autobusu z Kożuchowa do Nowej Soli, w okolicy południa - pusty bynajmniej nie jechał. W naszej strefie klimatycznej rower nie jest postrzegany jako najbezpieczniejszy i najbardziej komfortowy środek codziennego transportu, mocno uzależniony od pogody. Wciąż jest to także transport indywidualny, a nie zbiorowy. W związku z tym, że Pniewy i okolice są dla mnie mniej znanym obszarem, niż powiat nowosolski, chciałbym się zapytać ludzi zorientowanych w temacie, jak to jest tam z transportem publicznym? Istnieje? Prywatny/gminny? Mieszkańcy korzystają? Narzekają na korki?
#21(odp. na #20)
irek
(2021-07-06 10:27:12)
Wasiu, pytasz o Pniewy. Tam raczej nie istnieje komunikacja zbiorowa! Komunikację gminną w okolicach Poznania, i to całkiem dobrą mają np. Kórnik, Środa Wielkopolska, Suchy Las, Kaźmierz, Swarzędz. I to nie jest przypadek że tam taka komunikacja istnieje, to są gminy/miasteczka bardzo dobrze zarządzane.
#22(odp. na #21)
Przemo
(2021-07-06 15:05:39)
Warto się tutaj powołać na reportaż Olgi Gitkiewicz "Nie zdążę", która jasno opisuje transport publiczny w Polsce, który jest dobry tylko w dużych aglomeracjach, czyli wygląda jak wyspy. Im dalej od dużego miasta, tym gorzej, a 14 milionów Polaków jest wykluczonych z tych usług. Nie każdy tam posiada prawo jazdy lub samochód, jak ja na przykład. Gminy, powiaty i całe województwa często milczą i używają wymówek, o których wcześniej wspomniałem (komentarz #19 i wiele innych uzasadnień). Dobrze, że mówisz o Kórniku, ponieważ mieszkam w tej gminie i w ramach licencjatu badam transport publiczny tego obszaru. Kolorowo nie jest, ale to siódme niebo w porównaniu do takich Pniew, gdzie ludzie są wręcz skazani na samochód. Bo nie sądzę, że ktoś pojedzie stamtąd do Poznania rowerem do lekarza, czy na zakupy. Jeśli już nie kolej, to chociaż PKS lub prywatny przewoźnik, ale to w Polsce też leży. Pandemia nie pomogła, bo w autobusach jest mniej osób, a ulice są zakorkowane bardziej niż kiedykolwiek, co wynika z moich obserwacji i badań.
#23
Wróg ścieżek rowerowych i rond
(2021-07-06 16:46:26)
W ogóle co to za strona, którą podlinkował Przemo, na której nie ma żadnych zdjęć, poza informacją o przebudowie ulicy? Zresztą, odnoszę wrażenie, że ścieżki rowerowe to coraz większy problem niż pożytek tak samo jak z autostradami w USA. Pytanie w ogóle, czy skoro linia nr 363 na odcinku Międzychód - Rokietnica jest kwalifikowana do odbudowy w zamierzeniach inwestycyjnych PLK to czy nie doszłoby to konfliktu z władzami?
Sam ogółem widziałem byłem świadkiem największej głupoty GDDKiA z Katowic, która niepotrzebnie wybudowała ścieżkę rowerową obok DW 791 przez którą sporo osób z gminy Poczesna ma problemy z podjazdami do domu, a dodatkowo rowerzyści nawet z niej nie korzystają tylko jadą ulicą, a sznur samochodów musi takiego gościa potem wymijać i wjeżdżać na drugi pas, co sprawia że łamane są nie tylko przepisy ruchu drogowego, ale zagrożone jest również bezpieczeństwo kierowców jadących w drugą stronę.
Wiem, że może nie jest to temat związany z koleją, ale ogółem nakreśliłem problem jaki wynika z budowy niepotrzebnych ścieżek rowerowych dla popisu urzędniczego, zamiast dla ludzi chcących dojechać. I takie wnioski powinni wyciągnąć urzędnicy i mieszkańcy gminy Rokienica czy Pniew, ponieważ budowanie nonstop niepotrzebnych ścieżek rowerowych do niczego nie będzie prowadzić, a zrobi się większy syf jaki już odczuwają mieszkańcy mieszkający blisko tymczasowego śmietniska Drogbudu.
#24(odp. na #23)
Przemo
(2021-07-06 23:57:27)
Faktycznie nie ma tych zdjęć, a kiedy ja czytałem to, jestem w stanie się założyć, że były. Nie wiem co się stało. Tak czy inaczej - na satelicie też zbiornik widać (jeszcze w budowie): https://www.google.c…
Minęło ponad 21 dni od złożenia tej interpelacji, a czas ten jest maksymalnym do odpowiedzenia na nią. Czy jest gdzieś dostępna odpowiedź?
#27(odp. na #18)
Adolf Nowak de Piaskowski
(2021-07-30 22:14:54)
Gdy mieszkałem na wakacjach w 1971 i 72 roku po 3 tygodnie latem, to na tyłach naszego miejsca pobytu wystawiałem głowę przez dziurę w płocie, w tym miejscu https://goo.gl/maps/… by w popołudniowym słońcu obserwować ruch lokomotyw na stacji.
Mimo że to około kilometr do budynku stacji to lokomotywy manewrując podjeżdżały bliżej, na ok. 200-250 metrów.
Był nawet spory ruch. Obecnie od dawna Pniewy zamieniły się w "Hamerykę" i opanowane zostały przez transport samochodowy.
#28
sivar
(2021-11-27 12:49:18)
Szukam informacji na temat planowanej rewitalizacji linii 363. Z tego co doczytałem, zostanie ona odnowiona na linii Skwierzyna-Międzychód na podstawie projektu zgłoszonego przez Województwo Lubuskie, Województwo Wielkopolskie z kolei zdecydowało się na wariant z linią 368 - Szamotuły-Międzychód? Orientuje się ktoś, czy obecnie trwają jakieś prace lub chociaż dyskusje na temat rewitalizacji odcinka od strony Rokietnicy? Okolica rozwija się bardzo dynamicznie, a komunikacja publiczna z Poznaniem praktycznie nie istnieje... https://files.lubusk… https://www.plk-sa.p…
#29
Błażej Kopka
(2021-11-27 14:14:26)
Na chwilę obecną nie toczą się absolutnie żadne oficjalne procedury w sprawie reaktywacji odcinka Międzychód - Rokietnica, a sama linia jest wkreślona z ewidencji PKP na tym odcinku.
Zapowiedzi, że być może w przyszłości można by reaktywować ten odcinek z innych niż obecnie funduszy/programów (kolej+) to tylko polityczne deklaracje.
Z drugiej strony - jeśli 368 faktycznie zostanie reaktywowana, to nie ma się co oszukiwać - praktycznie równoległa linia z tymi samymi punktami końcowymi raczej na zawsze będzie pogrzebana. Jeśli 368 jednak przepadnie, to... No właśnie wcale nie wiadomo co. Bo jeśli 368 okaże się za droga, to tym bardziej za drogie będzie odtworzenie 363 (tym bardziej, że wiele osób chciałoby ją widzieć częściowo w nowym śladzie przez Tarnowo).
#30(odp. na #28)
Stanisław Pikul
(2021-11-27 15:18:37)
Nie ma na razie wyborów więc cisza. Zresztą linia dawno wykreślona z rejestru Id-12 na odcinku z Międzychodu do Rokietnicy i przy planowaniu jest traktowana jako nieistniejąca - stąd demontaże przejazdów, budowa zbiorników retencyjnych itp. Ba, udało się nawet wymusić na PKP sprzedaż działek po których kiedyś biegło torowisko (nie podlegają ochronie).
Swoją drogą sprawdziłem losowo dzień powszedni - 14 kursów autobusów z Pniew do Poznania, 8 z Międzychodu do Poznania - OIDP w najlepszym okresie PKP to nie więcej jak 4 pary pociągów dziennie. :(
#31(odp. na #30)
Adolf Nowak de Piaskowski
(2021-11-27 22:01:57)
E-podroznik.pl pokazuje 5 kursów PKS w tym, o dziwo, 2 PKS Gorzów do Międzychodu.
#32
Błażej Kopka
(2021-11-28 03:18:01)
"w najlepszym okresie PKP to nie więcej jak 4 pary pociągów dziennie"
Raczej nie piszesz o najlepszym, a o co najwyżej ostatnim okresie funkcjonowania tej linii.
"stąd demontaże przejazdów, budowa zbiorników retencyjnych itp"
Możesz podać gdzie na tej linii zbudowano zbiornik retencyjny? I czy w ogóle wiesz czym jest zbiornik retencyjny?
#33
Zaloguj
(2021-11-28 03:40:14)
PKS Gorzów ma w Międzychodzie placówkę terenową.
#34(odp. na #32)
Stanisław Pikul
(2021-11-28 12:01:24)
ad. 1 - przejrzałem kilka cegieł w różnych latach - przedwojennych i powojennych ale nigdzie nie znalazłem większej ilości pociągów.
ad. 2 - tak, myślę że wiem czym jest zbiornik retencyjny, https://epoznan.pl/n…
(proszę nie dodawać linków do artykułów z Rynku Kolejowego - w dalszym ciągu lansowane są tam informacje nieprawdziwe i tendencyjne, a raczej kompleksiarskie).
A dzisiaj pokazał mi nawet 9 połączeń. Fakt - część z przesiadkami. ;)
#35
sivar
(2021-11-28 21:36:24)
Jest dostępna odpowiedź na interpelację, którą ktoś tu wcześniej podlinkował. Z ostatniego fragmentu wynika, że w trakcie budowy nowego dworca w Rokietnicy PKP uwzględniło możliwość rewitalizacji linii 363 w przyszłości. Możliwości techniczne są, więc projekt nie jest zupełnie pogrzebany - jeśli nie w ramach Kolej+ to może w ramach rozwoju Poznańskiej Kolei Metropolitalnej. https://www.sejm.gov…
#36
irek
(2021-11-29 09:19:45)
Szanowni Państwo, cała ta linia już dawno została uznana jako "nikomu nie potrzebna"! Powracanie raz po raz do tematu, to nic więcej jak bicie piany w temacie dawno pozamiatanym. Sugeruję, aby każdy kto wskrzesza ten temat przeszedł "z buta" odcinek od Rokietnicy do Kwilcza/Prusimia, albo na ile mu starczy sił! Ludzie zapomnijcie o tej linii, szkoda czasu! Ta linia to już jest śp!
#37
Błażej Kopka
(2021-11-29 12:21:17)
Ciekawe, że linia ta była czynna dłużej niż 368, a jednak w momencie zawieszenia ruchu została momentalnie zarośnięta i zdewastowana w takim tempie, że na początku XXI wieku jak ktoś popatrzył na wyjazd z Międzychodu, to stwierdzał, że to od dawna zamknięta 368 jest w najlepszym stanie. No i stosunkowo szybkie wykreślenie jej z ewidencji, podczas gdy 368 jest w niej do dzisiaj...
A to, że technicznie można tę linię włączyć w Rokietnicy to żadna rewelacja - oczywiście, że można. Można też puścić aż do samego Poznania wielką estakadę z tą linią - możliwości techniczne są przecież... Szkoda, że o realiach ekonomicznych i racjonalności nikt nie wspomina.
#38
Prochiron
(2021-11-29 16:14:19)
W całej dyskusji nt. powrotu pociągów do Międzychodu najbardziej zastanawiają mnie powody, dla których od początku bierze się pod uwagę wyłącznie linię 368, pomijając zupełnie opcję 363. Rozumiem sprawy formalne, czyli skreślenie z ewidencji linii rokietnickiej, ale poza tym? Połączenie z Poznania przez Szamotuły jest o 10 km dłuższe i wymaga zajmowania magistrali na dłuższym odcinku, a przy tym na trasie nie widać znacznie większego zaludnienia, przynajmniej na oko. Z jednej strony mamy mieścinę Ostroróg, stricte turystyczne Chrzypsko i dość spory Sieraków, z drugiej zaś - Kaźmierz i Pniewy, skąd na pewno jest duży ruch w stronę Poznania. Może po prostu jest tak jak ktoś wyżej napisał, że mieszkańcy miejscowości przy DK92 po prostu odzwyczaili się od kolei i nie ma już tam potrzeb przewozowych? Oczywiście wariant sierakowski ma swoje zalety i byłbym bardzo zadowolony, gdyby stał się cud i rzeczywiście pociągi wróciły na tę linię. Wydaje mi się, że dobrym pomysłem byłoby też pominięcie kilku przystanków o małym znaczeniu, by nie wydłużać czasu jazdy.
A propos odcinka za Międzychodem - może jakieś bezpośrednie połączenia z Poznania do Skwierzyny albo Międzyrzecza? W drugim wypadku dochodziłaby miejscowość turystyczna - Pszczew. Ale to już chyba zbyt duże oczekiwania :) Nadal perspektywa reanimacji 368 to dla mnie mglista przyszłość i specjalnie się na to nie nastawiam, bo może wyjść z tego wielkie nic.
#39
Błażej Kopka
(2021-11-29 23:31:37)
I prawdopodobnie wyjdzie z tego (reaktywacja 368) wielkie nic w lutym przyszłego roku, jak PKP przedstawi swój ranking i ceny.
Skoro np. Chrzypsko już teraz bardzo kręciło nosem na małą sumkę za dołożenie się na przygotowanie studium, to gdzie i skąd niby dołoży się na udział (nawet jeśli tylko małoprocentowy) w projekcie za kilkaset mln??
Na pewno jest tak, że mieszkańcy Pniew czy Kazimierza z uwagi na stosunkowo dobry kontakt drogowy "wzajemnie" olali PKP, ale z drugiej strony na pewno nie bez znaczenia ma po prostu rozparcelowanie terenów kolejowych i tuż przy nich na linii 363. Dzisiaj, nawet formalnie linia 363 nie podlega do programu "Kolej+" i nie mogła być w nim zgłoszona.
Ale powtarzam - nie ma się co cieszyć, jak 368 nie ruszy, bo to oznacza, że jeszcze gorzej zachowana i wymagająca większych nakładów 363 nie ruszy nigdy, bo perspektywy unijne się kończą...
#40(odp. na #39)
wasiukibic
(2021-11-30 07:58:18)
Jak mieszkańcy Pniew ugrzęzną w korkach w zachodniej części Poznania, to retoryka może się zmienić. Z reaktywacjami nieczynnych linii kolejowych jest tak, jak śpiewał Cugowski - do tanga trzeba dwojga, najlepiej żeby mieszkańcy i samorządy miały parcie na to, a jeżeli mieszkańcom jest to obojętnie, lub robią za mało rabanu, to samorząd sam z siebie zazwyczaj nie będzie miał parcia na jakiekolwiek działanie. Mnie to dziwi o tyle, że w Wielkopolsce poszły pozytywne przykłady z Wągrowca czy Grodziska Wielkopolskiego, a dalsze działania (Międzychód, Śrem, Gostyń, udrożnienie ciągu Poznań - Bydgoszcz przez Gołańcz) idzie jak po grudzie. Problem tkwi też na szczeblu centralnym, bo program kolej + jest tak sprytnie skonstruowany, aby zrzucić z siebie odpowiedzialność, o czym wielokrotnie już pisałem. Przewozy zlikwidowane przez PKP, a teraz kasa na reaktywację ma płynąć z budżetów gmin i powiatów, które na dodatek dostaną po grzbiecie przez Polski Ład. Inna sprawa, to myślenie perspektywiczne; przewozy na linia "zawieszano do ogłoszenia", a więc tor miał być teoretycznie utrzymany w przejezdności, a w praktyce wygląda to, jak wygląda. W dodatku podejście z zabudową pod nieczynny tor, czy nawet naruszenie ciągłości pasa terenu... Czym się różni linia Rokietnica - Skwierzyna od linii Luboń - Wolsztyn - (Sulechów) - a no niczym. Dlaczego więc mieszkańcy żyjący wzdłuż tej drugiej mają mieć wygodny dojazd do Poznania, a ci pierwsi już nie? W normalnym kraju zarówno UMWW, PLK, PKP czy ministerstwo byłoby bombardowane non stop o taką niekonsekwencję.
#41
Błażej Kopka
(2021-11-30 10:31:39)
Jak to czym się różnią wspomniane linie? Na 356 ruch pasażerski był ZAWSZE, na pozostałych liniach upadł w latach 90-tych (i to w pierwszej połowie), czyli bez mała 30 lat temu, a to znaczy, że jak tyle ludzie nie potrzebowali pociągu, to jest pytanie czy faktycznie nadal potrzebują? No - małym wyjątkiem jest właśnie 363, bo tam ruch się dość długo utrzymał i logika wskazuje, że tu reaktywacja powinna być najprostsza - a guzik - właśnie nie.
Mnie z kolei bardziej interesuje wg jakiego klucza zamykano takie boczne linie, że niektóre jednak przetrwały? Dlaczego z Wolsztyna można ciągle dojechać do Leszna, ale od drugiej strony z o wiele większego Gostynia już nie? Dlaczego Wągrowiec cały czas miał utrzymany ruch pasażerski, a jednak większy Śrem nie? Czy decydował stan linii, czy co? Bo w przypadku 368 (o czym wiele osób dzisiaj nie pamięta), to faktycznie wiadukt w Chrzypsku był jednym z gwoździ do trumny, bo on już się wtedy sypał de facto.
A czy mieszkańcy utkną w korkach? Ja myślę, że już utknęli. Myślę, że mamy już apogeum ruchu drogowego - więcej aut już nie będzie. A mieszkańcy mogą być niekoniecznie zainteresowani koleją, bo w Polsce jest ciągle kult samochodu, który nie jest tylko utylitarnym środkiem transportu. Taki Gostyń - żeby po 2010 roku tracić połączenie kolejowe i nie walczyć o jego odzyskanie? Albo Śrem, gdzie na konsultacje w sprawie Kolej+ nie przychodził prawie nikt?
Trzeba sobie uczciwie powiedzieć - nie można uszczęśliwiać ludzi na siłę. Być może smutna prawda jest taka, że ludziom wcale na kolei nie zależy.
Z moich obserwacji wynika, że spora część społeczeństwa postrzega przemieszczanie się pociągiem czy rowerem albo autobusem jako przejaw niskiego poziomu życia, a auto, jakie by nie było to jednak auto, czyli prestiż! :)
#42(odp. na #41)
wasiukibic
(2021-11-30 11:02:35)
Pytanie dotyczyło tego, czym się różnią mieszkańcy Grodziska Wielkopolskiego i Wągrowca od mieszkańców Pniew, Międzychodu, Śremu czy Gostynia, że ci pierwsi mają pociągi, a ci drudzy mogą o nich jedynie pomarzyć. Ruch nie upadł, tylko albo był systematycznie wygaszany, albo urżnięty. Po prostu był prikaz, żeby ograniczyć sieć kolejową celem redukcji kosztów i wycinało się kolejne kursy, odcinki, czy całe linie, aby cyferki się zgadzały. Czasem kierowano się danymi dotyczącymi frekwencji (którą najpierw wygaszano), czasem stanem technicznym torowiska, niekiedy brano pod uwagę możliwości lub jej braku transportu alternatywnego, a czasem wyrzynano bez ładu i składu.
"A czy mieszkańcy utkną w korkach? Ja myślę, że już utknęli." - czyli nie dość, że jesteśmy w dupie, to zaczynamy się tam urządzać i traktujemy to jako normę.
"Myślę, że mamy już apogeum ruchu drogowego - więcej aut już nie będzie." - to samo mówiono 5 czy 10 lat temu, a liczba aut per capita systematycznie rośnie.
"A mieszkańcy mogą być niekoniecznie zainteresowani koleją, bo w Polsce jest ciągle kult samochodu, który nie jest tylko utylitarnym środkiem transportu." - w wielu miejscach Polski na kolej zapatruje się przez pryzmat lat 90. - wygaszania popytu, niedostosowanego do potrzeb rozkładu jazdy, starzejącego się, niekomfortowego taboru, odwoływanych kursów, etc. Są jednak miejsca, gdzie to się zmieniło na lepsze. Pogadaj sobie z mieszkańcami Trzebnicy albo Lubina, czy teraz zgodziliby się na likwidację pociągów do Wrocławia, albo jakie są naciski w Jaworze czy Ząbkowicach Śląskich, aby bezpośrednie kursy do Wrocka zaistniały.
"Trzeba sobie uczciwie powiedzieć - nie można uszczęśliwiać ludzi na siłę. Być może smutna prawda jest taka, że ludziom wcale na kolei nie zależy. - nie można uszczęśliwiać ludzi na siłę." - trzeba im pokazać realną alternatywę, a nie obiecanki-cacanki i gruszki na wierzbie. Ludziom zależy na sprawnym transporcie do pracy/szkoły/innych usług.
P.S. zawsze miałem Wielkopolskę za rozwinięty i cywilizowany region; oni powinni być porównywani transportowo do Mazowsza lub Dolnego Śląska, a nie do Warmii, Mazur, Podlasia, etc. gdzie w kwestii kolei regionalnej i lokalnej wieje sandałem już od dekad.
#43
Błażej Kopka
(2021-11-30 12:05:25)
Wągrowiec dzisiaj też już by sobie nie dał wyrwać połączenia do Poznania - jasne, że tak.
Ale Gostyń na to pozwolił, czyli ludziom nie zależało widocznie. W Śremie tak jak pisałem - zainteresowanie też niemal zerowe. Tak naprawdę jako tako to tylko Międzychód widać, że od lat walczy. Myślę, że ludzie nie wierzą zwyczajnie w realność powrotu linii kolejowych po latach. Pamiętaj, że w Wielkopolsce nie ma linii, która z sukcesem ruszyłaby po latach tak jak Trzebnica czy Bielawa.
Moim zdaniem DŚ jest krajowym liderem rozwoju kolejnictwa i trudno im będzie dorównać (Mazowsze na pewno nie, bo poza WWK to pustynia jak wszędzie na wschodzie).
Myślę, że trzeba by zrobić jakiś ciekawy spot reklamowy, pokazujący jak ruszyły dawno umarłe linie na DŚ (właśnie Bielawa, Trzebnica, Kobierzyce zaraz) i puszczać to w TV, żeby społeczność samorządowa w innych rejonach zobaczyła, że można!! W Wielkopolsce takich przykładów nie ma (bo Wągrowiec to była tylko modernizacja czegoś co i tak zawsze było, a nie jakiś start od zera), a ludzie nie interesujący się koleją zwyczajnie mogą nie wiedzieć, że takie kompletnie zaorane już niemal linie naprawdę mogą z powrotem zacząć działać, a nie tylko na papierze przed wyborami.
#44
Prochiron
(2021-11-30 18:56:44)
Ze Śremem i Gostyniem jest ten problem, że Niemiec pobudował dwa oddzielne ciągi dla obu miast i w tym cały sęk, przynajmniej na moje amatorskie oko. Różnica między Wolsztynem a Gostyniem jest taka, że przed Wolsztynem jest Stęszew i przede wszystkim Grodzisk, gdzie zazwyczaj masa ludzi wysiada. Gdybyśmy mieli jedną drogę żelazną Gostyń-Dolsk-Śrem-Poznań, to podejrzewam, że nikt by nigdy takiej linii nie zamknął, tym bardziej gdyby wychodziła w Kórniku. W każdym razie ruch autobusowy z Gostynia do Poznania jest dość spory z tego co się orientuję. Linię Wolsztyn - Leszno uratował być może ruch towarowy, położenie na trasie kilku większych miejscowości, generujących dużą frekwencję w godzinach szkolnych, może też zadziałało ogólnie położenie tej linii? Trudno orzec, bo koniec końców przewozy pasażerskie na tej trasie nie przysparzają przewoźnikowi niebotycznych zysków.
#45(odp. na #44)
wasiukibic
(2021-11-30 19:22:05)
"Ze Śremem i Gostyniem jest ten problem, że Niemiec pobudował dwa oddzielne ciągi dla obu miast i w tym cały sęk, przynajmniej na moje amatorskie oko." To jest problem, o którym pisałem wielokrotnie. Rozpatrywanie sieci kolejowej z perspektywy zastanego stanu sprzed 100 i więcej lat, zamiast dostosowania jej do współczesnych potrzeb. Niestety, poza budową krótkich odcinków łącznic, takie działania nie mieszczą się w głowach rządzących, a tym bardziej kulejorzy. Wielkim halo jest czasem przesunięcie peronu o kilkaset metrów; potrzeba do tego mega modernizacji za setki melonów.
#46
Błażej Kopka
(2021-11-30 22:52:54)
No tenże "Niemiec" moim zdaniem równie nietrafnie pobudował linie 368 i 363, bo to są defacto dwie linie równoległe, które w tym samym miejscu się zaczynają (czyli linia 353, a w domyśle Poznań dla relacji) i w tym samym miejscu kończą - w Międzychodzie. I teraz trzeba wybrać jeden z wariantów, bo w obecnej sytuacji nie ma kasy na budowanie obu linii jednocześnie.
Z tym, że gdzieś się zachował ruch towarowy, to jest szansa na zachowanie ruchu pasażerskiego to bym się nie zgodził. Jest wiele linii, gdzie ruch towarowy był i jest, ale pasażerski padł, więc to średni wyznacznik chyba.
#47
irek
(2021-12-01 10:02:02)
Szanowni Państwo. Jaki jest sens dyskutowania w temacie transport kolejowy? Wystarczy zobaczyć, chyba wielu to śledzi, co się dzieje w w Kujawsko-Pomorskim https://pomorska.pl/… Proste pytanie - Czy komuś z decydentów/dyrektorów/prezesów zależy w ogóle na pasażerach/klientach? Czy to tylko bezpardonowa wojenka buldogów ....o kasę, po trupach do celu?! Czytając wszystko to co jest w temacie, nasuwa się pytanie-Kto tak naprawdę nami rządzi? Czy w ogóle ktoś nami rządzi? Za co się obecnie nie tknąć to jedyne miejsca w których panuje ład i porządek to ...Burdele!
#48
ROPA Poznań
(2021-12-01 22:47:55)
Nie wiadomo czy tam....jest porządek, ponieważ legalnych nie ma.
#49 - nie możesz pisać o "kawałku" tej linii. Międzychód - Skwierzyna to obecnie cała linia 363. Pozostały jej fragment formalnie nie jest już linią 363. Całkiem możliwe, że nawet gdyby kiedyś został przywrócony do ruchu będzie miał inny numer.
#50 - gazeta pomorska pisze o sytuacji na kujawach ilustrując, to zdjęciem pociągu z wielkopolski - nieźle ;)
#51
Zaloguj
(2021-12-03 14:44:56)
#51 - faktycznie, masz racje. Zapomniałem o jej wykreśleniu
#52
Olgierd
(2022-01-22 02:24:54)
Przy ponownym uruchomieniu ruchu pociagow pomiedzy Skwierzyna i Rokietnica przez Miedzychod - raptem 93 km nalezy uzywac nastepujacych argumentow
1. Linia ta stanowi najkrotsze polaczenie kolejowe Gorzowa z Poznaniem i poza zaletami lokalnymi posiada znaczenie regionalne.
2. W Skwierzynie od kilku lat stacjonuja wojska sojusznicze i linia 363 moze posiadac znaczenie " w razie czego ". Transport drogowy jest wazny ale nie sadze aby pomiedzy Skwierzyna i Pniewami zostala wybudowana kiedykolwiek czteropasmowka. Jedno drugie uzupelnia.
3. Ponowne uruchomienie na w/w odcinku transportu kolejowego ozywi gospodarczo powiat miedzychodzki odciety od 99r od kolei i polaczenia pociagami, rowniez towarowymi z Poznaniem.
4. Zawsze beda istnialy osoby cierpiace na choroby oczu, schorzenia kardiologiczne i mlodziez - szkolna i studencka ktorej kolej sie przyda.
5. Linia istniala od 1888r i odgrywala rowniez role w ozywianiu gospodarczym Gorzowa - wowczas Landsberg an den Warthe i przyda sie w identycznym celu obecnie bo miasto mogloby rozwijac sie lepiej.
6. W przeciwienstwie do polaczen transwersalnych Jarocin-Leszno przy ktorym lezy Gostyn i Jarocin-Czempin na trasie ktorego lezy Srem polaczenie Skwierzyna - Rokietnica od samego poczatku stanowi szlak kolejowy laczacy dwa niemale miasta.
#53
Błażej Kopka
(2022-01-22 10:46:16)
Ale komu te argumenty przedstawić? Póki co Międzychód się bije o linię przez Szamotuły i nie wiadomo co wywalczy, a o reaktywacji tej linii nikt nie mówi.
I nie bardzo rozumiem - wszystkie przytoczone miasta (Leszno, Jarocin, Śrem, Gostyń) to większe miasta od Międzychodu czy Skwierzyny, więc o co chodzi z tym porównaniem?
#54(odp. na #52)
irek
(2022-01-22 11:44:34)
Argumenty jak najbardziej słuszne, tylko kogo ta linia faktycznie obchodzi? No po za mieszkańcami i władzami Międzychodu, inne miejscowości/gminy leżące przy tej linii mają na to wywalone. Nawet tego nie ukrywają. Ale trochę z innej beczki. Na ewentualne przywrócenie tej linii do życia czyli całkowita rewitalizacja to koszt 1-2 miliarda. No takie nieoficjalnie "latają" kwoty. Czy to dużo czy to mało? No to teraz porównanie. Aktualnie miłościwie nam panująca WADZA, od kilku miesięcy rozdaje hojną ręką ogromne miliardy na wiele bzdetnych projektów. Kłania się radosna twórczość towarzysza Edwarda lat 70 XX wieku :) No i teraz to co bardzo wielu ruszyło i to bardzo ale to bardzo. Chodzi o wywalenie w błoto prawie miliarda złociszy, na sport głównie na patałachów piłkarskich z rodzimej e-klapy. Od lat interesuję się piłką nożną, niestety ale rodzimą klubową coraz słabiej. Powód jest prosty. Mamy jedną z najsłabszych lig w Europie, w której niestety ale jedynie zarobki patałachów, kopaczy i wypacykowanych zniewieściałych kolesi są na poziomie europejskim. Czy jest ktoś w stanie wyjaśnić tak na chłopski rozum, dlaczego to co nami NIEDOWŁADA, wywala ogromne pieniądze na pierdy a jednoczenie nie daje kasy (no bo NIMA) na istotne cele? Te ogromne pieniądze przeznaczone na miernoty piłkarskie i tak zostaną przeputane na jeszcze bardziej wypaśne fury, na jeszcze lepsze wille czy większe ilości żelu na te wypacykowane piłkarskie łby! Jednocześnie tysiące ludzi będzie musiało żyć w tzw. wykluczeniu komunikacyjnym albo wziąć kredyt i kupić sobie pokój z kuchnią gdzieś w dużym mieście!
#55
Błażej Kopka
(2022-01-22 13:00:44)
Skąd wziąłeś te 1-2 miliarda? LK 368 jest wyceniona na ok.350mln i są to już takie wstępne dane projektowe, a nie szacunki. Więc skąd nagle tutaj ktoś poszybował pod 2 miliardy? Podobny mit jak ten, że przy tej linii trzeba by wiadukty budować itd. Ale ludzie to kupują i zaczynają wierzyć, ze faktycznie nie da się.
#56
Prochiron
(2022-01-22 13:45:37)
#54 Na krótki sylwestrowy występ amerykańskiego pieśniarza wydano kwotę, która pozwoliłaby sfinansować połączenia na niejedej słabo rentownej linii przez wiele miesięcy, ale to są przeca inne pieniądze i w ogóle nic się nie da zrobić, tak to już jest.
#57
Błażej Kopka
(2022-06-06 21:02:07)
LK 363 na odcinku Międzychód - Skwierzyna ma szansę na wejście do kolejnego etapu Kolej+ z listy rezerwowej, wobec rezygnacji kolejnych samorządów z projektów już zakwalifikowanych. Przypominam, że już zrezygnowały Mazury, a i Wielkopolska nie wiadomo czy nie odrzuci dwóch projektów.
[Dodaj nowy komentarz]
Sekcja komentarzy służy wymianie informacji, poglądów, oraz innych informacji pomiędzy użytkownikami Bazy. Prezentowane tutaj treści nie mogą być odbierane
jako oficjalne stanowsko administratorów strony w jakiejkolwiek kwestii.
Bardzo prosimy o zamieszczanie komentarzy merytorycznych i napisanych w sposób kulturalny. Dzięki temu czytanie ich będzie dla
wszystkich przyjemniejsze. Redakcja zastrzega sobie prawo odrzucania, usuwania, bądź niezmieniającą merytorycznego przekazu ingerencję w treść komentarzy
(moderację) bez podania przyczyny.