Sieniawa Żarska
Ostatnia zmiana: 2020-12-17
<== | Galeria | ==> | ||
Data:
1997-02-04
Autor: Andrzej Klauza Napisz e-mail Zamieszczono: 2020-11-30 |
SU46-039 z pociągiem osobowym nr 88430 relacji Tuplice - Krotoszyn. Po prawej stronie widać ówczesny semafor wjazdowy na tą ciekawą stację, która stanowiła niegdyś wspólny posterunek dla dwóch biegnących równolegle linii kolejowych. O tym, iż był to niegdyś odcinek czterotorowy świadczy m.in widoczne z lewej strony miejsce pod wiaduktem. Sieniawa Żarska (Schönwalde) z trzema peronami stanowiła do 1945 roku element bezkolizyjnego wyprowadzenia linii Wrocław - Berlin pod linią Halle - Żary. Po 1945 roku użytkowano jedynie dwa tory, które stanowiły wspólny przebieg linii nr 282 Miłkowice - Jasień i nr 14 Łódź Kaliska - Tuplice. Po modernizacji, stację przekształcono w posterunek odgałęźny, jednak nie dla odgałęzienia dwóch linii, tylko obsługi jednego rozjazdu w miejscu przejścia linii nr 14 w odcinek jednotorowy.
Licencja: Można wykorzystać poza serwisem 'bazakolejowa.pl' tylko do celów niekomercyjnych z podaniem źródła i autora [?] Tagi: ciekawostki; mosty/wiadukty/estakady/przepusty; pozostałości/starotorza/dawne równie stacyjne; sygnalizacja/słupki/znaki itp.; tabor. Podobiekty: |
Odsłon : 505
: 5 Zaloguj się by móc zagłosować. Obiekty: |
Komentarze: ⇵
-
#1
wasiukibic
(2020-11-30 20:23:12)
Po modernizacji USRK semafor wjazdowy przeniesiono kilkadziesiąt metrów za wiadukt. Między Żarami (a dokładnie Kronopolem), a Sieniawą jest kilka mniej spektakularnych obiektów inżynieryjnych (głownie przepusty i mostki), które pamiętają jeszcze równoległe prowadzenie linii. Na części starotorza jest droga dojazdowa do pól.
Swoją drogą - Bipa do Tuplic - nie miałem okazji pojechać tam w latach 90. Zastanawiam się, czy frekwencja w tamtym okresie uzasadniała puszczanie tam tak pojemnego składu. -
#2
Jacek
(2020-11-30 20:47:19)
Nie bardzo, chodził wtedy pociąg Legnica-Lubsko z SP42+Bipa przez Tuplice. Za dnia do południa i z powrotem. Do Tuplic trochę ludzi jechało, a potem do Lubska były już pustki. Dużo było takich obiegów że Bipy chodziły puste, czy popołudniowy z Żagania do Głogowa np. Prędkości tu nie były powalające, rzucało wagonami na boki.
-
#3 (odp. na #2)
wasiukibic
(2020-11-30 23:31:47)
Odcinek Lubsko - Tuplice był mocno wyeksploatowany i wujek żartował, że prędzej do Tuplic zajedzie rowerem, niż tym pociągiem; m.in. dlatego nigdy nie braliśmy go pod uwagę jadąc z Wrocławia do Lubska, czy z powrotem. Nie wiem, czy raz nie udało mi się pojechać taką dziwną, nocną relacją Wrocław Świebodzki - Lubsko ale już nie pamiętam, którędy dokładnie on jechał. Później już były przesiadki w Legnicy/Żaganiu, Zielonej Górze lub Głogowie. No ale dla kontrastu Bipę na odcinku Żagań - Bieniów - Lubsko pamiętam i też były pustki - można było szaleć po składzie niczym po placu zabaw. Dużo więcej ludzi jeździło z Żar przez Lipsk. Z Żagania do Głogowa pociąg pustoszał w Niegosławicach; dalej (Gaworzyce, Kłobuczyn) ludzie jeździli już do/z Głogowa ale też byli pasażerowie, którzy jechali całą relację.
-
#4
Andrzej Klauza
(2020-12-01 08:57:28)
Co do stosowania piętrusów, to raczej chodziło o to, że akurat taki był tabor dostępny. Pamiętam, że na jednym obiegu potrafiły jeździć na zmianę dwa wagony bezprzedziałowe, albo właśnie taki piętrus. Nie chodziło o dostosowanie do potoków tylko o sztukę. Podobnie było z lokomotywami, gdzie z lokalnymi osobówkami jeździły tu SU46 a np. na Piła - Kostrzyn SP42 i SP32.
Co do degradacji stacji stacji Sieniawa Żarska do posterunku odgałęźnego, to uproszczono jej obsługę, ale dla ruchu pasażerskiego pogorszyła się możliwość krzyżowań. Wcześniej pociąg jadący od strony Żar i oczekujący na krzyżowanie stał przy peronie, a po tej zmianie musi czekać pod semaforem poza peronami. Przy obecnym małym ruchu nie ma to wielkiego znaczenia, ale np. jak towarowy zdefektuje na szlaku Tuplice - Sieniwa Żarska, to taki szynobus jadący do Forstu utknie w Sieniawie przed semaforem wjazdowym. -
#5 (odp. na #4)
wasiukibic
(2020-12-01 10:35:24)
No tak, te nieszczęsne "obiegi" taboru powodowały (i często do tej pory powodują) niedostosowanie pojemności taboru do zapotrzebowania, lub (co gorsza) kuriozalne godziny kursowania. Pal licho, jak tylko w jedną stronę kurs był typowym podsyłem (co i teraz jest praktykowane). Koncentrując się jednak na wyżej wymienionych okolicach. Bipę pędzono z Żagania do Lubska jako popołudniowy kurs, co w sumie na przełomie lat 80./90. mogło wydawać się sensowne, bo Żagań był wtedy węzłem, na którym pracowało kilkaset osób, w dodatku pełną parą pracowały miejscowe fabryki tekstylne, czy tez "Zamex", ale w praktyce byłem świadkiem czego innego. Nie wiem, czy miałem takie szczęście, czy po prostu była to sytuacja permamentna, przez nikogo niezweryfikowana. Kurs powrotny z Lubska raczej na pewno nie wymagał obsady aż tak pojemnego taboru, gdyż było to już grubo po zakończeniu zmiany "Luweny", fabryki butów, "Magnolii", "Nowaru" etc. W dodatku (co widziałem naocznie) mnóstwo pracowników z okolicznych wiosek dojeżdżało autobusami (bądź regularnymi kursami, bądź "przewozami pracowniczymi").
[Dodaj nowy komentarz]
Bardzo prosimy o zamieszczanie komentarzy merytorycznych i napisanych w sposób kulturalny. Dzięki temu czytanie ich będzie dla wszystkich przyjemniejsze. Redakcja zastrzega sobie prawo odrzucania, usuwania, bądź niezmieniającą merytorycznego przekazu ingerencję w treść komentarzy (moderację) bez podania przyczyny.
Jeżeli masz jakieś materiały, które powinny Twoim zdaniem znaleźć się na tej stronie - wyślij je do nas.
Uzupełnij dane
|
Zgłoś redakcji uwagi do pliku | Napisz email do redakcji |
Jak dodać nowe zdjęcia?
Stacja kolejowa Sieniawa Żarska